dzisiejszy dzien. niezle sobie dzisiaj pojadlam ale samych zdrowych rzeczy a i tak wszystko spalilam! dzisiaj zjadlam 3 lyzki pysznego masla orzechowego bio, bardzo smaczne, chociaz ja jednak wole z pelnymi orzechami ale to jest chudsze bo ma tylko 80 kcal w duzej lyzce. rozwniez dlatego tez je tak lubie:). i przy nim pozostane.
dzis pojechalam na zakupy bo w lodowce i w szawkach juz nic nie bylo z tego co jem codziennie. i tak dzisiaj kupilam sobie moje kochane produkty : cynamon, ciemny chleb, pity pelnoziarniste, pomarancze, mnostwo jablek, miks salat zielonych, semie lniane, platki owsiane, jogurty naturalne i serki wiejskie! nie umiem bez tego zyc.
To takie cudownie to uczucie. ze kocham to co jem, kocham moj styl zycia, nie jest to dla mnie zadnym problemem, umiem sobie powiedziec nie i potem widziec rezultaty a nie plakac na rozlanym mlekiem. nie jestem na diecie, to moj styl zycia.nigdy go nie zmienie. wiecie co? od ponad 35 dni (od swiat) nie mialam w ustach ani raz slodyczy! no bo jedna czwarta kosty czekolady raczej sie nie liczy? jestem chyba uwolniona od slodyczy,wcale mnie do nich nie ciagnie i wcale ich nie jem! od rozniez tylu dni cwicze codziennie. jejku tak powinno byc od zawsze. a nie taka dieta nie dieta!
Dzisiaj dostalam tego przekletego @ i juz rozumiem czemu caly dzien tak chcialo mi sie jesc..ale przeszlam to na luziku, zadnych grzeszkow , no tyle ze zjedzone za duzo ale i tak spalone. nie poddaje sie i nic nie jest w stanie mnie zlamac. zjem za duzo-cwicze rownie duzo i problem z glowy.
dziejsze cwiczenia:) nie ma ze okres,nie ma wymowek
duzo chodzenia ponad 2 h
lyzwy okolo 45min niezle sie zmahalam bo jeszcze sie ucze
cwiczenia na nogi 50 powtorzen na kazda noge
300 brzuszkow
***
obudzily mnie promienie slonca lizace moja twarz. zeszad slyszalam szum lecz nie mnialam pojecia skad dochodzil ani co bylo jego zrodlem. cos uwieralo mnie pod brzuchem i nogami. czulam sie naga lecz mimo tego bylo mi goraco.czulam sie wyczerpana mimo tego ze dopiero sie wybudzalam.oblizalam spierzchniete wargi i odgarnelam potargane wlosy. lekko podnioslam glowe, caly czas majac zamknietego oczy. wiatr powial mi w twarz. wiatr? przeciez to nie mozliwe. no coz jeszcze snie..wytlumaczylam sobie. przerocilam sie na plecy i przeciagnelam. potem otworzylam oczy. piersze co zobaczylam to blekitne niebo bez zadnej chmurki. poderwalam sie do gory i to co ujrzalam zaparlo mi wdech w piersiach. przede mna rozciagal sie ocean wielki i nieznany, fale rozbryzgiwaly sie o skaly. plaz byla dzika i mala. z dwoch stron otaczaly mnie skaly. za mna ciagnela sie dalej plaza uwiziona przez glazy.kilka drzew ze splatanymi galeziami rosly nieopodal. a gdy spojrzalam dalej widzialam tylko zielen lak. -ja snie.. pomyslalam. jestem w raju. spojrzalam w dol. ujrzalam swoje cialo. czulam sie jakbym widziala je po raz pierszy w zyciu. bylo pieknie opalone i chude. miesnie brzucha poruszaly sie widoczne pod skora z kazdym moim ruchem.dotknelam moich ud i napawalam sie ich gladkoscia i chudoscia. podnioslam sie zwinnym ruchem. wlosy falowaly za mna, szlam pewnie czujac sie jak bogini. i pewnie nia bylam. bylam jak afrodyta. calkiem naga ,powstala z piany. i ja roznie zanurzylam sie w pianie morskich fal. nagle poczulam ze nie jestem sama. powoli odwrocilam glowe i zastyglam ze zdziwienia..
*** ( i co podoba sie :)?? kontynuje historie czy zmieniam z kazdym razem?)
marlenamadzia
29 stycznia 2012, 23:00kochana zazdroszcze i gratuluje Twojej pewnosci siebie! to cudowne!! :) oby tak dalej!! opowiadanie kontynuuj! Ale zwracaj szczegolniej uwage na literówki i bledy ;) caluje Cie kochana trzymaj ta energie dalej w sobie i wykorzystuj w pozytywny sposob! ;*
blue.orchid
29 stycznia 2012, 19:20swietnie a tekst tez cudowny, opalone chude cialo*.* ahhh!
Sensii
29 stycznia 2012, 18:48bardzo ładnie się trzymasz;)
Forgetminot
29 stycznia 2012, 17:10Gratuluję kochana tak dużego sukcesu ze słodyczami:) no i ta ilość ćwiczeń!:) jestem z Ciebie bardzo dumna i podziwiam szczerze :) ! mi ostatnio ćwiczeń wychodzi tylko 1,5h, a mam tyle wolnego czasu, że spokojnie mogłabym dociągnąć tak jak Ty do 3 :) także wezmę przykład :)
chicademalaga
29 stycznia 2012, 15:40nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak zarażasz swoim byciem :)) opowiadanie super i też mobilizuje :D ja jeszcze nie wkręciłam się w tą dietę, myślę, że dużo zależy też od naszego otoczenia, ale można prowadzić taki zdrowy styl życia i to na dobre wychodzi:) podziwiam za tak regularne cwiczenia, ja jeszcze nie wpadłam w ten wir ^^
GetWild
29 stycznia 2012, 14:31To aż nieprawdopodobne ile masz energii i zapału! Fajnie, że jest parę takich pamiętników jak Twój, że obojętnie kiedy się wejdzie, to zawsze jest kop motywacji i zero narzekania :)
creamyy
29 stycznia 2012, 13:58dziękuje :) czytam Twoje wpisy i jesteś dla mnie prawdziwą motywacją, serio. jeżeli będzie mnie ciągnęło do złego, wejdę tu i się opamiętam XD zdrowe jedzenie jest świetne, jadłam tak kiedyś i czułam się super, wracam do tego ;> a opowiadanie bardzo mi się podoba, tylko niech następny kawałek niech będzie dłuższy! :D
Sunshine...
29 stycznia 2012, 12:13Super historia. Ja chcę dalej! A tak w ogóle to jak Ty schudłaś? Bo jakoś nigdy nie pytałam Cię o dietę.
owsiankaa
29 stycznia 2012, 11:01Jesteś urodzoną poetką:)))))))))))))))) bardzo mi się podoba:)
lola29
29 stycznia 2012, 09:59Ja także czekam na ciąg dalszy ! :) Fajnie ,że masz zdrowy stosunek do dietki ;) Kurcze zazdroszcze ci tego bo ja wpadlam w skrajnosc ;/ Gratuluje wytrwania w niejedzeniu słodyczy ;p Podziwiam,podziwiam ;p Trzymaj sie dzielnie :)
Hellcat89
29 stycznia 2012, 09:48czekam na cd. ooo ja ale Cię podziwiam z tymi słodyczami.... ;D hehe masz rację żeby wytrwać w diecie to trzeba jeść co się lubi i musi być to sposób życia a nie zmuszanie się do paskudztw.... miłej niedzieli:*
kllamka
29 stycznia 2012, 09:36Ja chce dalej xD A co do słodyczy to ja nie jem od początku roku i tez sobie wmówiłam, ze nie mam na nie ochoty xD Choć czasem sie pojawia ale wtedy mówie sobie ze przecież ich nie chce i jest git xD I też dostałam @ a wczoraj mój pociąg do jedzenia skończył się 2 marchewkami xD
karola1222
29 stycznia 2012, 09:20gratuluje dni bez słodyczy. ale masło orzechowe się chyba do nich zalicza :)
cornice
29 stycznia 2012, 08:28no może masz rację, ale uważam to za nie potrzebne, jak ktoś tak ładnie trzyma dietkę jak Ty :p dlatego ja sobie pozwalam na łakocie, w normie, ale pozwalam, bo nie jestem na diecie tylko zmieniam nawyki i ćwicze : )
KobietaSzpila
29 stycznia 2012, 08:05tylko nie popadnij nam w jakas anoreksję ..
cornice
29 stycznia 2012, 07:14no niestety powiem Ci , że masło orzechowe to swojego rodzaju słodycze :pp więc jednak zjadłaś :P no i po co Ci to było ? :