no tsaaa wakacje dobiegaja konca.. ale jeszcze nie koniec ;D! a zreszta cos sie konczy, cos nowego sie zaczyna..ostatnio jestem zabiegana jakies zakupy, sprzatania, caly czas sport, siatkowka i przyjaciolki. i masowe ogladanie filmow wieczorem : bardzo polecam woda dla sloni( ten slon Rosi byla niesamowita!).
wogole to ciesze sie jak glupia! moj cel to numer spodni 5 lub 6. i wczoraj bedac w sklepie tak spojrzalam na sliczne szare rurki numer 6 i pomyslalam no zobacze ile mi jeszcze brakuje.. ide do szatki.. i jezu. SZOK. spodnie bez zadnego trudu na mnie wchodza i jeszcze mam sporo miejsca w zapinaniu i wogole takie luznawe. ja sie gapie na siebie, potem na lustro i sobie mysle : WTF jak to mozliwe.. a jednak mozliwe. dieta i sport dziala. zadne odrycie Ameryki. ale trzeba byc cierpliwym, nic nie ma sie bez trudu i walki.
Walcze dalej. walcze by kazde spodnie numeru 5 lub 6 byly na mnie dobre.
dziewczyny nie poddawajcie sie , walczcie, walczcie caly czas az do celu.
nic nie smakuje tak dobrze jak bycie chudym. pamietajcie.
espanola59
28 sierpnia 2011, 22:14dzisiaj miała byc impreza wiejska xd czyli nic na niej nie było oprócz picia, no to stwirerdziłam, że nie chce mi się pic trzeci dzień pod rząd i nie idę ;) poza tym, jestem zmęczona... ale i tak zaraz wejdę na orbiego:)
espanola59
28 sierpnia 2011, 13:21no powiem ci, że było super ;D a Hiszpanie to w ogóle woooow^^ Teraz mam motywację, żeby się z hiszpana uczyć, kurde, zrobię sobie na Hiszpanię przewodnika, ale najpierw schudnę te 3kg ;D moje 57 paaaszło:( ale sama tego chciałam.. w sumie nie wiem, czy iść dzisiaj do koleżnaki, bo to zaległa 18, na pewno będzie % i dużo jedzenia, także nie wiem czy isc, i tak codziennie jest % bo codziennie są imprezy...
donna69
27 sierpnia 2011, 11:29właśnie ta cierpliwość jest najgorsza!! też ostatnio założyłam spódnicę XS skórzaną i była taka akurat, to latałam cały dzień z bananem na ryju xD
Carmellek
27 sierpnia 2011, 02:23O tak, zmieścić się w spodnie o rozmiar mniejsze, świetne uczucie ;]