Dzisiejszy (w sumie już wczorajszy, bo na tarczy godzina 2.05) dzień zaliczam mimo wieczornej wpadki do udanych! :)
Zjedzone:
śniadanie 200 kcal:banan i pół serka wiejskiego
2 śniadanie 280 kcal: pół banana, kilka truskawek, 200ml jogurtu (zmiksowane)
obiad 420 kcal:4 wrapy z papieru ryżowego, piersi kurczaka, sałaty, rukoli, pomidora, 1/2 awokado, ogórka
kolacja 300 kcal: kapuśniak z młodej kapusty z odrobiną gotowanego drobiowego mięsa i zasmażki (wiem, już tego nie zrobię!!!)
Ćwiczenia:
70 minut Nordic Walking - 500kcal mniej według Endomodo
20 minut na steperze - 100 kcal
Czyli zjadłam 1200 kcal i spaliłam 600 kcal. Wiec jeśli normalnie powinnam jeść 2000 kcal, a przybyło mi w sumie tylko 600kcal to chyba całkiem fajowo? Co radzicie, jeść mniej/więcej, ćwiczyć tyle czy więcej co dzień? Jak będzie optymalnie?
Katjiuszka
16 maja 2014, 07:24oblicz swoje BWT i dbaj o ich odpowiedni stosunek. Policzyłam swoje i ku mojemu zaskoczeniu jadłam za dużo węglowodanów a za mało białka, może dlatego moja waga tak się buntuje. Ciągle się uczę to jakoś w miarę skomponować, to wcale nie taka łatwa sztuka.
angelisia69
16 maja 2014, 04:47Wiesz ja bym sie tak nie sugerowala tymi spalonymi kcal,bo one doslownie nigdy ci nie pokaza prawdy.Dobrze ze cwiczysz,spalasz kcal a do menu dodaj jakies 300kcal zeby nie schodzic ponizej 1500