Otóż wczoraj zauważyłam jakiś przezroczysty śladzik na dolnym dziąsełku. Próbowałam stukać łyżeczką, ale Adaś nie bardzo mi na to pozwolił. Dziś już czuć nawet palcem tak więc rośnie nam pierwszy ząbek. Mały marudzi i popłakuje ale generalnie nie ma tragedii. W nocy nie ma różnicy. Ładnie spał. Ciesze się, że trafiło na czas kiedy jestem w domu. Przynajmniej ten pierwszy ząbek;) Przkro by mi było, gdyby był to czas, kiedy zacznę znów chodzić do pracy, a on by cierpiał w domu;(( Kurcze zrobiłam się taka nadopiekuńcza, że szok;/
Co do mnie to wpadłam w jakąś czarną dziurę, z której nie mogę się wydostać. Od świąt nie wróciłam jeszcze na dobre tory. Waga ok. 1 kg większa niż na pasku. Przygotowanie małego do powrotu do pracy trwa. Dziś teściowa odwiedziła nas drugi raz pod tym kątem. Nie jest źle. Nie rządzi się. Kazała mi ją we wzystkim poprawiać jakby coś nie tak robiła. Ona zajmowała się niedawną taka małą dziewczynką więc jakieś tam doświadczenie ma z niedawna. Adaś pije kaszkę rano z buteleczki pięknie więc ten jeden posiłek już udało nam się wprowadzić. Teraz musi zacząć jeść jakiś obiadek około południa, żeby wytwał do mojego powrotu. To tyle zmykam bo Adaś pewnie niedługo wstanie.
pin23
22 stycznia 2013, 17:32super;) u nas ani widu,ani slychu zabkow...
XxHelloKittyxX
21 stycznia 2013, 20:21Jeju gratulacje pierwszego ząbka :)
majowkaa
21 stycznia 2013, 16:49Super, że malutki mimo ząbkowania przesypia ładnie nockę, bo pozwala mamie nabrać sił do nowego dnia;)