..odkąd zostałam mamą;) Wszystko powoli się normuje. Spacery coraz lepiej...
Nocki w miarę. Po karmieniu o 19. mały śpi nawet 4,5 godziny...
Poza tym tak od 2 h do 3,5 h czyli nienajgorzej.
Ja stałam się bardziej zorganizowana. Na razie jeszcze nic nie wypaliło z fryzjerem i tipsami, ale zrobilam krok dalej i zaczełam dbać o brzuszek. Kupiłam dwa opakowania masła do brzucha Palmers za radą jednej z Vitalijek i stosuje dwa razy dziennie.
Wymiotów u malego od ponad tygodnia brak, wiec się cieszę. Ulewa nadal często, ale to sie zdarza, wiec tym tak bardzo się nie martwie. Poza tym zważyłam go dziś rano i waży już ponad 4,5 kg wiec ładnie przybral ponad kilogram w miesiąc.
Wyrasta tez powoli z swoich pierwszych ubranek...Za chwilę nie będzie noworodkiem. Chciałam się podzielić z wami moimi przemyśleniami. Fajnie mieć dziecko. Ale paradoks polega na tym , że tak bardzo chcemy je mieć, staramy się o nie i marzymy, a gdy się już urodzi - usypiamy je i modlimy się by na chwile zapomnieć, że je mamy i mieć chwile dla siebie..jak dawniej. To tak na wesoło. Bo kochamy nasze dzieci, ale czyż taka nie jest prawda...?
Wczoraj spotkaliśmy na spacerze dwie pary znajomych, którzy nie mogą mieć dzieci. Widziałam jak nam zazdroszczą, z resztą mówili, że zazdroszczą. Dotarło do mnie jak wielkie mamy szczęście. Bez problemu udało nam się zajść w ciąże, mieć to o czym inni marzą latami, leczą się w klinikach, płacą krocie za in vitro. Nie można nie docenić tego szczęścia...
Już w trakcie porodu dwie myśli dodawały mi otuchy w bólach. Po pierwsze, że każdy skurcz przybliża mnie do końca porodu i że jest to kolejny krok w stronę mojego dziecka. Druga myśl to właśnie o tych znajomych, którzy nie mogą mieć dzieci. Oni oddaliby wszystko by cierpieć te bóle zwieńczone narodzinami...to tyle moich porannych rozważań ...pa
majowkaa
31 sierpnia 2012, 09:46Muszę pamięta o twoich słowach jak już będę na porodówce, bo faktycznie pomagają;)
vilemooo
30 sierpnia 2012, 12:25bardzo madrze myslisz tez stosuje kosmetyki palmers chyba za rada tej samej vitaljki ale na razie nie widze zadnych zmian bo to dopiero poczatek dziekuje za mile slowa jakos sie trzymamy milego dnia
barbara.nowak
30 sierpnia 2012, 11:44heh dziecko cudowna sprawa, ale i własnego dziecka można mieć dość i błagać o chwilę spokoju, taka jest niestety prawda, ale tyle szczęścia ile daje dziecko nie daje nic innego, pierwsze kroki, pierwsze słowa, hasełka nie do przebicia np jeśli sprawi Ci to przyjemność zrobię to, lub oj troszkę mnie ponosi z ust 4 latka to coś cudownego. P.S. Mam koleżankę, która przez 5 lat nie mogła mieć dziecka, leczenie cały czas masa kasy, przez przypadek trafiła do pewnego lekarza, zrobił jej laparoskopie i po niecałym miesiącu bach jest w ciąży.
carmen83
30 sierpnia 2012, 11:43Wspaniale że zostałaś mamą :) Przeczytałam kilka Twoich wcześniejszych wpisów i jestem pod ogromnym wrażeniem...hmmm... chyba Twojej odwagi :) Ja bardzo chciałabym mieć dziecko ale strach póki co jest silniejszy. Panicznie boję się porodu! Naprawdę, nie żartuję i tak na dobrą sprawę jest to jedyny powód przez który jeszcze nie decyduję się na dzieciaczka. Wiem że czas ucieka, mam już prawie 29lat na karku ale ten strach... :(
Joannaz78
30 sierpnia 2012, 11:38:) czekamy aż zacznie chodzić a potem byśmy chcieli by na chwile usiadła, a gdy zacznie mówić modlimy sie o chwile ciszy, to jest paradoks;)); Fajnie ze już ze wszystkim lepiej