Niestety w weekend moja dieta padła. Przyszłam z pracy taaaka głodna, że zamówiliśmy z moim K. pizze. No a póżniej jak to u mnie zwykle była poszło już lawiną. Cola (nie light), ser żółty itp. Wczoraj było już lepiej, ale i tak zjadłam kawałek pizzy. Dziś w pracy Andrzeja;( Samo się rozumie że bez ciasta się nie obędzie;) Na dodatek upiekłam pierniki świąteczne. Ale postaram się dziś nie zjeść ciasta (no chyba że odrobinkę;))) i wrócić do dietki.
Na razie waga 67.5 ale nie zmieniam paska, bo jutro chce widziec znów 67.
zoneczka2007
30 listopada 2010, 09:57Kazdemu zdarzaja sie wpadki wazne ze znów chcesz wrócic do diety. Napewno ci sie uda!!!!