Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
połowa miesiąca a ja nadal w miejscu tkwię....


 Witam Was !

Powinam się tu chwalić sukcesami a tu klapa u mnie na dodatek mam nastroje depresyjne okropne samopoczucie. Staram się wychodzić do ludzi, nie siedzieć sama ale czxasem nie ma do kogo iść i z kim pogadać a codziennie do jednej osoby nie będę gnębić. I z nudów żrę jak opętana jak w amoku i ciąglę powtarzam że od jutra zacznę odchudzanie i tak codziennie. Do wieczora mi się udaje wytrzymać a wieczorem uczta na całego pewno mnie dobrze rozumiecie. Już nie wiem co robić. Az nie mogę patrzeć na siebie. Muszę złapać wiatr w żagle i tak sobie pożadnie postanowić. Wierze że potrafię schudnąć tylko poprostu czegoś mi brak ....

  • panna.X

    panna.X

    17 stycznia 2010, 22:57

    ...Czego wciąż mi brak? Przecież wszystko mam... Nie zrozumie nigdy mnie Ten, kto nie jest sam... Ty przynajmniej starasz się wychodzić, ja siedzę w domu, nie odpowiadam na telefonu, ignoruję wiadomości na gg a ludzie się martwią... tylko tak na prawdę nikt mnie nie rozumie. Za to ja rozumie Ciebie. Z dnia na dzień ta sama obietnica, to samo postanowienie. Mówią, że papierosy, alkohol to nałóg ale czy i jedzenie się w to nie wlicza? Weźmiesz jedno ciasto i chcesz już drugie, a potem trzecie i czwarte. Wierzysz, że potrafisz schudnąć? To dobrze! Przynajmniej masz tą wiarę! Teraz ją pielęgnuj! Powodzenia

  • natasza25

    natasza25

    16 stycznia 2010, 21:42

    jeśli ci "czegoś" brak to zapraszam: http://vitalia.pl/forum13,64711,0_Szczuply_rok__2010_.html#post_2527783 ja przez ostatnie mięsiące robiłam dokładnie to samo, więc rozumiem i wiem co czujesz, ale może czas wrócić do walki? ja przynajmniej wracam:) powodzenia!

  • sara25

    sara25

    15 stycznia 2010, 19:42

    doskonale cie rozumiem, mam to samo, codziennie budze sie z postanowieniem ze od dzis sie odchudzam, ide do pracy a tam jak zwykle full ciastek itp i zawsze się skuszę, przychodzę do domu i dalej jem...chciałabym wrocic do odcgudzania ale nie wiem jak :/ więc może od poniedziałku zaczniemy? hehe

  • agniecha06

    agniecha06

    15 stycznia 2010, 11:00

    Na pewno dasz radę! Zawsze możesz tu się wyżalić :) trzymam kciuki!

  • spiaca.krolewna

    spiaca.krolewna

    15 stycznia 2010, 10:41

    przeciez masz nas, z nami tez mozesz porozmawiac :))) ja mojego wieczornego głoda topię woda :D i pomaga :) jak bedziesz miała tylko ochote odezwij sie :)

  • lenka23de

    lenka23de

    15 stycznia 2010, 09:37

    WIdze ze tu podobnie jak u mnie:) Ale skarbie,przeciez nie ma co sie łamac.Damy rade,oby tylko szybko wziac sie za siebie:) CAluje

  • majeczka1166

    majeczka1166

    15 stycznia 2010, 08:06

    kurcze jak tu nam pomóc???u mnie wieczorne papusianie jest najgorsze-jak cos wymyslisz to daj znac

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.