Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14 dni do ŚWIAT..


Już tylko 2 tygodnie zostało do świąt Bożego Narodzenia a ja mam doła że hej i moja dieta jest w klapie od poniedziałku mam taki depresyjny nastruj rano sobie obiecuję że wieczorem będę ćwiczyć a jak dochodzi co do czego to mi się nie chce i się ożrem i nic z mojego odchudzania nie wychodzi. Brak mi konkretnej motywacji, chcę być chudasz ale jak nie będę ćwiczyć i trzymać diety to tego nie dokonam, a pomimo tego że to wszystko wiem i tak mi się nie chce. Pozrdzcie ......

  • Cutie.

    Cutie.

    11 grudnia 2009, 12:11

    nie wolno Co sie smutac! Jestes taka kochana dziewczyna, smutna mina do Ciebie nie pasuje! Pozdawiam i wiecej usmiechu prosze!

  • spiaca.krolewna

    spiaca.krolewna

    11 grudnia 2009, 11:39

    Ja to mialam takie fazy, że zaczełam sie odchudzać i jesli w ciagu tygodnia spodnie mi z tyłka nie leciały to stwierdzałam ze to bez sensu bo nic nie schudłam i zarlam dalej :) a teraz mysle o wakacjach.. planujemy z moim K jechac nad morze i tak sobie mysle o fajnym stroju kąpielowym i nie chce w nim wyglądac jak jeden wielki boczek :p i sie staram :) powodzonka

  • Julianna27l

    Julianna27l

    11 grudnia 2009, 09:57

    chodzi o podjadanie to moja rada pij duuzo wody ja wypijam 3 litry dziennie ,pomaga i jem duuzo mniej!:) i waga kilo na tydz mniej,wiec jak skusisz się????????

  • agniecha06

    agniecha06

    11 grudnia 2009, 09:05

    Nie jesteś sama - mam taki sam problem... Myślę, że w tym "gorącym", przedświątecznym czasie utrzymanie diety jest trudne! Ale nie ma co się łamać - jak nie uda się dziś to uda się jutro! Głowa do góry - będzie dobrze! Trzymam kciuki!

  • GOSIULA0866

    GOSIULA0866

    11 grudnia 2009, 09:02

    Nie martw się na pewno wszytsko będzie dobrze trzeba tylko w to uwierzyć ... wiem, że to oklepane hasło ale naprawdę pomaga, Ja też miałam ostatnio dołek zarówno dietowy jak i nastrojowy ale udało się z niego wyjśc bo tego chciałam. Poszukaj jakichś pozytywów a na pewno wszytsko się ułoży:) co do diety to ja wychodzę z założenia, że nie można walczyć na siłę to znaczy jeżeli masz ochotę coś zjeśc to zrób to ale w nie dużej ilości i nie często- dieta nie może kojarzyć się tylko z ograniczeniami bo wkońcu się z niej zrezugnuje a to nie o to chodzi przecież - poza tym to nie są wyścigi jeśli nie schudniesz dziś to jutro jeśli nie jutro to za tydzień- nie walcz ze sobą i bądź dzielna- jestem z Tobą:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.