u mnie masakra :((
dziś na wadze 76,1 :((
a jutro zmiana paska i oficjalne ważenie
Będzie porażka jak nic, a to dopiero półmetek świętowania 40-tki mojego mężusia ;)
Czeka mnie jeszcze jedna impreza w domu w sobotę....jak tak dalej pójdzie, to nie tylko przytyję, ale też wpadnę w alkoholizm ;)
Dziś już grzecznie było, jutro tez i w piątek będę się w starać, ale w sobotę to grzecznie na pewno nie będzie....
No truuuudno....
alicja205
12 lutego 2014, 21:25Taka okazja to grzech nie poświetować :)) Myślę, że jak najbardziej jesteś usprawiedliwiona ;)