już środa....ciągle nie mam czasu na Vitalię....
Weekend niestety stracony- zaliczyłam 2 kompulsy, więc w tym tygodniu jak spadnie 0,5 kg to będzie dobrze....no trudno, było, minęło, jestem już ponad 2 miesiące na diecie, więc na pewno nie jest tak łatwo jak na początku....ważne, że mam siłę się podnieść i od poniedziałku dietkuję wzorowo....
Waga dziś - 74,2
niedziela-74,7,
poniedziałek-74,9
wtorek-74,7
Jutro oficjalne ważenie i zmiana paska....
U mnie kolejne 2 tygodnie pod znakiem imprez się zapowiadają - mój M.kończy 40 ;)
Trzeba to uczcić, a ponieważ nie pomieszczą nam się wszyscy goście na raz, tak więc imprezki będą dwie-w ten weekend i w następny.
Sama wszystko przygotowuję, więc pracy w kuchni od jutra będę miała sporo, żeby przerobić kilogramy żarcia na coś pysznego...i pokus oczywiście też sporo, więc dietki na 100% na pewno nie będzie, choć najważniejsze, aby nie popłynąć i zachować umiar...nad tym będę pracować....
alicja205
5 lutego 2014, 17:04Nie zazdroszczę tych pokus.. no ale mus to mus ;))
sarna88
5 lutego 2014, 16:28u mnie też jutro ważenie i mierzenie :D zobaczymy jak bedzie :)