waga 76,0 tyle było rano, ale teraz wieczorem jest tyle samo, więc mam wielką nadzieję, że jutro wreszcie szóstka zechce zejść mi z oczu....
Dziś dietka na 98%-robiłam dziś pyszne rzeczy(słodkie oczywiście), bo mieliśmy gościa i parę razy oblizałam palucha z kremu, a po skończeniu miskę i łyżkę-ale malutko tego było...aaa i potem zjadłam pół wafelka z kremem własnej roboty(tak żeby posmakować tylko czy dobre wyszły ;)
Jutro 18-ka, będę się pilnować mam nadzieję, zwłaszcza, że pewnie posiedzimy ze 3 godzinki i do domku, bo z małym to takie właśnie imprezowanie....a w niedzielę już żadnych odstępstw, bo w końcu cel osiągnę w połowie kwietnia, jak tak dalej pójdzie...
anulkako
19 marca 2012, 09:23też miałam od dzisiaj być wzorowo- dietkowa, ale koleżanka wróciła z Rzymu i poczęstowała przepysznym cukiereczkiem. Mniam. Ale dalej zgodnie z dietą ma być!
Madeleine90
17 marca 2012, 00:18:) oblizanie łyżki to żaden grzeszek:) super Ci idzie:) udanej imprezy życzę:)
coffeebreak
16 marca 2012, 23:17Łyżkę i michę oblizałaś!!! I palucha!!! Kobieto niedobra :-))) A, i jeszcze pół wafelka!!! Dobry chociaż wyszedł? Baw się dobrze na osiemnastce. Pozdrawiam serdecznie :-))