...dałam radę, byłam z chłopakami w sobotę u jednej Babci, w niedzielę u drugiej i mimo różnych pyszności na stole nie tknęłam nic poza dietą....super, ale oczywiście pojechałam z własnym uszykowanym wcześniej jedzonkiem.Babcie bardzo wyrozumiałe, nie namawiały mnie na nic, ładnie mnie wspieraja, a to dodaje siły
Dziś na wadze 83,3, motywacja 10/10
Eleyna
23 stycznia 2012, 19:47Witaj Kochana z powrotem:) ciesze sie bardzo, ze w koncu sie odezwalas, naprawde sie martwilam kiedy tyle czasu nie dawalas znaku zycia. Widze, ze pieknie, przykladnie wzielas sie za dietke;) cieszy mnie ogromnie, ze tak wspaniale sie trzymasz i waga ladnie spada:) Trzymam kciuki za dalsze dietkowanie!!! Teraz nadszedl czas kiedy to ja musze brac przyklad z Ciebie, to ja musze tutaj do Ciebie wpadac by nabierac motywacji i mobilizacji, poniewaz mocno sie zapuscilam niestety:( i bardzo ciezko mi jest wziac sie w garsc i wrocic do dietki..........ale postanowilam w ubiegly weekend, ze od dzis probuje........potrzebuje wielkich kopniakow:) Pozdrawiam cieplutko Asiu!!!
annna1978
23 stycznia 2012, 14:19gratuluję silnej woli!brawo!