...dziś na wadze - 85,8 :)))))
przez tydzień spadło mi więc 3,4 kg.Zdaję sobie sprawę, że to głównie woda i zapasy z jelit się uwolniły, ale i tak baaardzo mnie to cieszy.
teraz na pewno spadki będą wolniejsze, ale dietę mam ustawioną na 1 kg tygodniowo, więc i tak codziennie powinno byś ok 0,1 kg z haczykiem w dół.
Mały śpi, mam więc chwilkę czasu, żeby opisać ku pamięci moje ostatnie wmagania z wagą (nieudane niestety)
rok 2010 to ciąża-zaczęłam z wagą ok 83-84kg na początku nawet nieco schudłam, póżniej ładnie się pilnowałam i przytyłam w normie, choć w ostatnich tygodniach waga zaczęła przyspieszać i w sumie przytyłam ok 14kg, a poród nastąpił na szczęście szybciej o prawie 3 tygodnie :)
po porodzie na wadze w domu było ok 91kg, więc byłam w szoku, że tyle zostało, ale waga sama zaczęła bardzo szybko spadać (oj, żeby tak zawsze sama chciała spadać) i czasami nawet w ciągu jednej doby spadała o 1-2 kg.to był koniec września/początek października.
W połowie października zaczęły się mega kolki i płacze małego, więc stres ,zmęczenie a dodatkowo dieta eliminacyjna(podejrzenie alergii-karmiłam piersią) ostatecznie doprowadziły do wagi 81kg. gdzieć ok połowy listopada.
I na tym koniec dobrych wieści.
30 listopada chrzest małego-waga ok 82-83kg, styczeń 2011 już wskoczyło 86, pierwsze próby zbicia wagi - łatwo wróciło do 83, ale równie szybko przybyło.
I tak w kółko, a w sumie waga sobie powolutku rosła, na początku września 2011 zobaczyłam na wadze 89,0, i postanowiłam się za siebie zabrać, delikatna dieta i rozsądne jedzenie do 24 października spadło do 87,0.
24 października postanowiłam przejść na bardziej restrykcyjną 4-miesięczną dietę (sok z warzyw na śniadanie i taki tam), wytrzymałam miesiąc, na wadze widziałam nawet 84,7,ale później klasyczny efekt jo-jo, i przez miesiąc - do świąt wszystko nadrobiłam(ale rzeczywiście się objadałam bez żadnej kontroli-zwłaszcza słodyczami) -waga przed świętami 87,0.No a po świętach to już wiecie, 3 stycznia waga 89,2, którą już widziałam przez kilka dni, a więc zaczęłasię utrwalać, a więc gdybym się za siebie nie wzięłą, to by już tyle zostało, albo i więcej.....
Od 03, stycznia 2012r jastem na 3-miesięcznej diecie smacznie dopasowanej i pod koniec marca chcę ważyć 75kg, i wreszcie spełnić moje marzenie o zgrabej sylwetce
po tygodniu stwierdzam, że to była baaardzo dobra decyzja, a motywacja nadal 10/10