Tak zjadłam 2 pączki ważyły 24 dag więc można uznać że jednak były 3 pączki po prostu niebo w gębie z pobliskiej cukierni ( nie wiem dlaczego nigdy wcześniej tam nie byłam), takie jakie powinny być żadna tam zgnieciona klucha gdy się jadło, w dodatku z powidłami śliwkowymi. Po tych pączkach już nigdy nie kupię pączka w markecie czy dyskoncie. Poszukałam w necie ile taki pączek ma kalorii, wartości były różne, więc wybrałam o największej kaloryczności czyli 341 kcal na 80g. Zatem w samych pączkach wpałaszowałam 1023kcal do tego w niedziele będą urodziny mojego teścia i będzie tort.... wiadomo, jak się skończy dlatego w tym tygodniu nie liczę na żaden spadek wagi, a raczej na przytycie jednak "co się odwlecze to nie uciecze"
Na obiadek była zupa cebulowa na kolację też bo trochę zostało z obiadu.
Śniadanie Kawa zabielana bez cukru 200ml 50kcal
Obiad Zupa cebulowa 300g 102kcal
Bułka zapiekana 30g 83kcal
Ser zapiekany 8g 29kcal
Polędwiczki z kurczaka 72g 172kcal
Podwieczorek Pączki 240g 1023kcal
Kolacja Zupa cebulowa 200g 68kcal
Polędwiczki z kurczaka 72g 172kcal
Kawa zabielana bez cukru 200ml 50kcal
Razem 1749kcal
+ Woda czysta niegazowana 2l
andula66
13 lutego 2018, 07:53U nas otworzyli pączkarnie też zjadłam 2 duże z adwokatem były pyszne i ogromne
Cefira
13 lutego 2018, 23:07Prawda, odrobina "miodku" misiom nie zaszkodzi, a ile przyjemności sprawi :)
kalina91
9 lutego 2018, 08:13Popieram :) jak zawsze :*
Cefira
9 lutego 2018, 23:33Dziękuję :)
agnieszka.kinga
9 lutego 2018, 00:04Super podejście, to mi się podoba! ;)
Cefira
9 lutego 2018, 00:07:))