Wczoraj wieczorem zaczęło mnie ciągnąć do słodyczy (kochane Pryncypałki), ale się nie dałam ;)
Menu na dziś:
- 2 kiwi,
- kiszona kapusta,
- brokuł al-dente z kiełkami rzodkiewki i sosem pomidorowym (zblendowany pomidor z papryką, czosnkiem i bazylią)
Wyszły mi jakoś dziwnie podkręcone kolory na zdjęciu.
W planach jest jeszcze jakiś sok i młoda kapusta z pomidorami, może jakiś arbuz.
Edit: A jednak wpadł okres i ciastka Nie wiem, czemu się na nie skusiłam. Pięć minut po ich zjedzeniu strasznie żałowałam, w ogóle mi nie smakowały i mam teraz w brzuchu gulę. Jest mi wstyd i trochę się sobą rozczarowałam.
No nic, na przyszłość muszę się bardziej pilnować.
kawonanit
10 czerwca 2017, 15:36Oj... to przy którym dniu poległaś? :( Ja nawalałam zazwyczaj przy trzecim ;)
NaDukanie
8 czerwca 2017, 16:14Wow no jaka sałatka, aż miło popatrzeć ;)
angelisia69
8 czerwca 2017, 14:30piszesz "przypominajka" a chyba codzien stosujesz WO?
cayenette
8 czerwca 2017, 15:08to jest tygodniowa przypominajka ponad miesiąc po WO.