Wow! Dobrnęłam do 15 dnia squats challenge! Nie sądziłam, że dam radę zrobić 140 przysiadów, ale właśnie jestem po i wcale nie było tak ciężko. Ok, było ciężko.
Postanowiłam, że do końca wyzwania nie zmierzę sobie ud. Na wagę też miałam nie wchodzić, ale wczoraj weszłam i troszkę się podłamałam… Jednak wiem, że waga to waga, waha się od czasu do czasu, więc staram się nie załamywać.
Co do mojego brzucha to szczerze mówiąc nie wiem, czy jeszcze się jakoś poprawia. Ćwiczę coraz mniej na brzuch, ale to dlatego, że chcę, by sobie trochę odpoczął, bo nie można go tak forsować. Z resztą nawet jakby miał być taki na wakacje, jaki jest teraz, to płakać nie będę
_________________
Nie rozpiszę wam mojego menu, ale pokażę, jak wyglądają niektóre z moich posiłków
Śniadanie:
Obiad:
kotlet schabowy z warzywami z patelni
makaron z sosem serowo-brokułowym
pierś z kurczaka w płatkach kukurydzianych z pomidorem
łosoś z warzywami z patelni
Na szczęście w końcu zaczęłam się uczyć gotować i 2 z powyższych obiadów zrobiłam sama, a pozostałe 2 pomagałam mamie. Jest bardzo zadowolona, że w końcu ja i moja siostra robimy sobie same obiady, bo ona miała tego naprawdę dosyć haha