Cześć!
Dzisiaj się zważyłam i niestety, ale trochę do szczęścia mi brakuje. Na wadze 72,1 kg, ale ... wczoraj było 72,5 kg. Waga mi skacze jak szalona, ale to dlatego, że mam jakieś problemy z czynnościami fizjologicznymi - nie będę się zagłębiać, bo czasami czytam vitalie przy jedzeniu :D
Wekend minął i stwierdzam, że wtedy rozrabiam najbardziej - a to film i do tego przekąska, a to jakiś mniej zdrowy obiad. Wiem, że od tego nie umrę, ale do licha to dziecinne :D W każdym razie umiem sobie odmówić wielu rzeczy, ale ostatnio nie odmawiam gorzkiej czekolady i żelków - muszę wyczyścić zapasy to nie będzie kusiło.
Z przyjemności to kliknęłam sobie buty - brązowe sztyblety, jak będą godne uwagi to Wam dam znać. Mam świetne buty z Venezi - wygodne, nie obcierają (o dziwo), ale ich cena była tak zaporowa, że po prostu szkoda mi je schodzić w jeden sezon... Czy ze mną wszystko w porządku?
GlamPop
24 listopada 2017, 21:07Ja w weekendy też wrzucam na luz...:) Organizm potrzebuje resetu i wcale nie jest to jakimś grzechem. I tak gorzka czekolada jest lepsza od każdej innej jeśli chodzi o słodycze :) Super waga, pozazdrościć ;)
CarrotsGirl
24 listopada 2017, 21:45A gdzie tam super! Gorzka czekolada ma magnez a ja np. mam wieczny niedobór :D
GlamPop
24 listopada 2017, 22:50Moim zdaniem super ;) To chyba też muszę zacząć wpierniczać gorzką czekoladę, bo mam ten sam problem...
wPatka
23 listopada 2017, 19:34weekendy to zmora :D Takie rozluźnienie jakieś wtedy panuje :D
CarrotsGirl
24 listopada 2017, 10:23Ciekawe dlaczego... :D
trelemorele1991
23 listopada 2017, 13:40A od jakiej wagi zaczelas?? Powodzenia w dalszej drodze ! ;-)
CarrotsGirl
24 listopada 2017, 10:23Teraz, tzn. w październiku było 75 kg. Kiedyś ważyłam 89 kg, schudłam i było nawet 62 kg. Więc nic nie jest mi obce :D
Cathwyllt
23 listopada 2017, 10:48Weekendy bywają problemowe nie tylko u Ciebie. Ja mam problem bo późno wstaję i wtedy ciężko mi upchać odpowiednią ilość posiłków a już żeby wystarczająco kalorii w nich było... i się kończy kolacją na 800 kcal żeby do tych 1500 dobić i waga w górę :P
CarrotsGirl
23 listopada 2017, 12:27Ja nie liczę kalorii, po prostu staram się racjonalnie jeść - i niestety ma to różny skutek. Staram się jeść 4 posiłki, ale najczęściej kończę na 3.
Cathwyllt
23 listopada 2017, 12:31No ja w weekend najchętniej jadłabym dwa, tak mi pasuje jak wstaję o 10 i śniadanie jem koło 12, to wychodzi obiad koło 17 i kolacja już się nie mieści. Tak więc znam Twój ból :D
Landryna3210
21 listopada 2017, 23:31Też mam problem z weekendami ;d Zawsze coś się pojawi na horyzoncie ;)
CarrotsGirl
22 listopada 2017, 09:25Taki urok weekendów - więcej czasu, więcej odpoczynku :D
Barbie_girl
21 listopada 2017, 19:09I tak masz super wagę :-))) wahania wagi to norma nie ma się co prejmowac :-)) buziaki
CarrotsGirl
21 listopada 2017, 21:09Coś Ty... Super będzie 67
aniloratka
21 listopada 2017, 17:17takie wahania sa codziennie, czasem mam nawe do 1.5kg!! juz sie przyzwyczailam
CarrotsGirl
21 listopada 2017, 21:09To takie niesprawiedliwe... Zobaczę jutro jaka.będzie sytuacja