Miałam się cieszyć świętami, a wyszło tak jak zawsze, w Wigilię awantura o sprzątanie, o choinkę, bombki, normalnie o wszystko. Swój pokój posprzątałam w ekspresowym tempie, upychając wszystkie ciuchy do szafy, a inne rzeczy do komody. Po Wigilii pół nocy myłam gary i sprzątałam w kuchni, nikt mi nie pomógł.
Razem z bratem składałam się na prezenty dla wszystkich wyszło nam jakieś 600 zł, prezenty były naprawdę przemyślane, w końcu trzy dni jeździliśmy po różnych sklepach. Jakie było nasze zdziwienie jak w prezencie dostaliśmy tylko czekoladki i to od rodziców, a prezenty kupowaliśmy dla dziewięciu osób. Ja nie byłam zła, tylko rozczarowana tym wszystkim, natomiast mój brat był naprawdę zły, bo wpakował w to wszystko ostatnie pieniądze.
Na wadzę na pewno jest zdecydowanie więcej niż przed świętami, trudno muszę jak najszybciej to zrzucić i zacząć w końcu ćwiczyć, strasznie się rozleniwiłam, pamiętam, kiedyś nie było dnia abym nie ćwiczyła, a teraz zero jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Wstyd aby dziewczyna w moim wieku miała tak słabą kondycję.
W ciągu dwóch dni muszę zaliczyć dwa egzaminy i to z informatyki, czyli dzień w dzień nauka, bo do końca stycznia muszę mieć wszystkie przedmioty na uczelni zaliczone. Sylwestra zapewne spędzę w domu przed komputerem, normalnie wyszaleje się jak nigdy ;/
W ciągu dwóch dni muszę zaliczyć dwa egzaminy i to z informatyki, czyli dzień w dzień nauka, bo do końca stycznia muszę mieć wszystkie przedmioty na uczelni zaliczone. Sylwestra zapewne spędzę w domu przed komputerem, normalnie wyszaleje się jak nigdy ;/
Coraz bardziej zastanawiam się nad zrobieniem sobie tatuażu, od dawana to planuje miejsce i wzór już mam przemyślany, zastanawiam się tylko nad jednym czy aby będzie mi ten motyw pasował. Inna kwestia to rodzice, z domu zapewne mnie nie wyrzucą, ale będą mieć do mnie żal, uważają, że tatuaże kiedyś były przeznaczone dla niewolników, a dziś dla więźniów. A poza tym uważają, że mogę mieć przez to problem ze znalezieniem dobrej pracy, a poza tym wg nich taka ozdoba to oszpecenie swojego ciała.
Odchudzanie zaczynam od jutra, tak więc wszystkim którzy startują już jutro życzę powodzenia :*
RozstrzelaneMysli
29 grudnia 2011, 13:44Powodzenia w diecie i w ćwiczeniach - ja zaczęłam jeździć na rowerku codziennie i będę pisać w notkach raport z tego - to bardzo motywuje :)))
ewellinaa
28 grudnia 2011, 13:41Waga poszła w górę? hm.. to do roboty kochana! Koniec ze słodyczami -na dłuższą metę to jest zło! Ja po świętach też przytyłam. Nie wchodzę na wagę. Nie chce wiedzieć czy powróciłam do tych 64 kg czy nie.. Bierzemy się w garść? Tak! Zaliczaj tam przedmioty :) A jeśli chodzi o tatuaż. Też je lubię, ale jeśli już miała bym się decydować to zrobiłabym go w takim miejscu aby się w oczy nie rzucał. Trzymaj się!
Windsong
28 grudnia 2011, 10:36Mój kolega jak robił tatuaż, kilka miesięcy chodził z wydrukowanym wzorem w portfelu, w kieszeni, na lodówce, facet który miał go tatuować, kazał mu jak najczęściej w ciągu dnia patrzeć na wzór, jak mu się nie znudzi to znaczy, że jest dobry :) jest to jakaś metoda. Eh co do świąt, przychodzą, mijają, z prezentami przykra sprawa, ale tym co nie dali nic pewnie zrobiło się głupio, u mnie w rodzinie się po prostu umawiamy z góry, czy robimy sobie prezenty, czy nie, bo kilka razy taką sytuację też mieliśmy. Samo życie.
gosiabn
27 grudnia 2011, 12:47U mnie też gorzej, szczególnie z alkoholem, ale waga bez zmian, więc bez tragedii. Nie przejmuj się bardzo, teraz jest najlepszy czas na zrzucanie kg- nowy rok, nowe postanowienia i... żadnych świąt;)
CaramelVanillaa
27 grudnia 2011, 11:49ja też kiedyś myślałam o tatuażu, ale teraz nie wiem czy bym go sobie zrobiła :/ w święta chyba większość z nas się objadła, ja tak samo :/ a co do kłótni w wigilię, to u mnie chyba pierwszy raz jej nie było bo tak to też zawsze mam jakąś scysje z moją mamą :/
Sensii
27 grudnia 2011, 10:16ja posiadam jeden tatuaż na karku i planuję kolejny na nadgarstku, jak tylko znajdę czas, zabieram się i idę zrobić. ;p