Szkoła się zaczęła, mam teraz mnóstwo nauki, doszło mi kilkanaście nowych przedmiotów, a co z tym idzie mam zupełnie nowych nauczycieli, którzy raczej nie cieszą się sympatią uczniów, więc z tego co już zauważyłam będzie bardzo ciężko. Tak szczerzę to już mam dość tej szkoły, tego całego zamieszania ze studniówką, maturą i egzaminami zawodowymi, chciałabym mieć to już za sobą .
Z tego wszystkiego nie mogę normalnie jeść. Cały czas mam uczucie, że sobie nie poradzę w tym roku. Wiem doskonale, że to dopiero początek i wszystko może się zdarzyć, ale jak to mówią "trzeba ocenić swoje realne szanse", a moje szanse są dość marne.
Dzisiejsza waga wynosi 64,8 kg, co prawda na początku września było znacznie więcej, ale to nieważne. Jestem na kilku fajnych akcjach, więc codziennie będę na forum kilka minut aby wpisać wynik. Nie będę miała za bardzo czasu aby przesiadywać i czytać wasze pamiętniki, jednak gdy znajdę trochę czasu to na pewno je poodwiedzam.
Nie liczę kalorii, jem to na co mam ochotę, oczywiście bez słodyczy, teraz to najczęściej dwa albo trzy posiłki w ciągu dnia, małe śniadanie i gdy wracam ze szkoły obiad, czasem kolację ale to bardzo rzadko. Do tego ćwiczenia rozciągające, brzuszki i hula hoop, może jeszcze dojedzie rowerek i to wszystko.
Nie liczę kalorii, jem to na co mam ochotę, oczywiście bez słodyczy, teraz to najczęściej dwa albo trzy posiłki w ciągu dnia, małe śniadanie i gdy wracam ze szkoły obiad, czasem kolację ale to bardzo rzadko. Do tego ćwiczenia rozciągające, brzuszki i hula hoop, może jeszcze dojedzie rowerek i to wszystko.
Przede mną dzisiaj trochę nauki, w następnym tygodniu już czeka mnie kartkówka więc trzeba się wziąć w garść i mniej więcej coś tam przyswoić tych informacji.
Miłego weekendu.
Miłego weekendu.
chainsaw
9 września 2010, 19:57przed nami podobne zadanie w tym roku : ) ciężko pogodzić szkołę i odchudzanie, zwłaszcza przy tej pogodzie... eech, mam nadzieję, że wytrwamy... ale widzę, że dzielnie sobie radzisz. dziękuję, że mnie inspirujesz : )
magda06077
5 września 2010, 14:50no ja cie doskonale rozumiem,czasami jest poprostu nieodpowiedni czas na diete,brak weny i poprostu wiemy ,ze wtedy nie jest to czas a do tego myslami jestesmy przy innych sprawach to juz wogole,pozdrawiam:)
RozstrzelaneMysli
5 września 2010, 12:43Klasa maturalna ma to do siebie, że jest ciągłe zamieszanie i straszenie uczniów, ale poradzisz sobie ze wszystkim :)) Dobra organizacja i znajdzie się czas na wszystko :)) Buźka :*
Hachiko
4 września 2010, 21:03wierzę, że pogodzisz diete ze szkołą...wszystko zalezy od Twojego nastawienia :) powodzenia ;*
Nikusiia
4 września 2010, 16:29nie mozesz na samym poczatku powiedziec ze masz marne szanse..wszystko sie okarze ;*