Nie chcę już być szarą myszą, która jak tylko może chowa się przed całym światem i wzrokiem innych osób, które i tak mnie nie zauważają. Co prawda uwielbiam swój charakter choć dla innych ludzi jest okropny i trudny do zniesienia, często ludzie twierdzą, że jestem wredną dziewczyną, która jest zbyt szczera, no cóż lepiej być szczerym niż okłamywać innych. Szkoda, że ludzie nie są szczerzy i cały czas mydlą oczy innym, tak jak u mnie, wiem doskonale, że jestem gruba i ważę zdecydowanie za dużo, ale osoby z mojego otoczenia i tak twierdzą, że jestem chuda i niepotrzebnie się odchudzam. Chuda? Ciekawe w jakim wydaniu, wyglądam gorzej niż na swoim modelu 3D.
Dlatego chcę się zmienić, chcę wszystko zmienić w sobie, co prawda przede mną klasa maturalna, czyli kilka miesięcy męki i nauki, a później będę miała zdecydowanie więcej czasu dla siebie. Wiem doskonale, że nie zmienię się z pstryknięciem palców, na to potrzeba czasu, wiec w swojej głowie stworzyłam kilkanaście etapów swojej zmiany :]
Po pierwsze chciałabym schudnąć i osiągnąć swoją wagę końcową, dzięki temu zmieniłabym całkowicie swoją garderobę, zamiast nosić luźne rzeczy zaczęłabym nosić dopasowane i podkreślające moją figurę ciuchy. Chciałabym uprawiać zdecydowanie więcej sportu, aby moje ciało było jędrne i lekko umięśnione, dobrze by było gdyby moja fatalna kondycja się poprawiła. Kolejnym etapem byłaby zmiana fryzury, na coś oryginalnego, a zarazem coś w czym bym bardzo ładnie wyglądała, do tego zaczęłabym się malować, bo jak na razie jeszcze tego nie opanowałam ;] No i może znalazłabym sobie chłopaka, bo w domu już mi nie dają spokoju, hm... to chyba niewykonalne.
Czas na zmiany, od jutra biorę się w garść, w pamiętniku będę zapisywać wszystko co zjadłam, będzie mnie to znacznie motywować. Żadnych słodyczy i kalorycznych produktów, dieta i ćwiczenia. Dam radę!
chicelf
16 lipca 2010, 21:59też marzę o wielkiej zmianie. do garderoby bym dorzuciła parę nowych rzeczy i założyła w końcu ciuchy, które nie nakładałam od roku. dobrze, że nie chcesz tego osiągnąć w bardzo krótkim czasie, bo z własnego doświadczenia wiem, że może się to bardzo źle skończyć. ja zdążyłam już przerobić anoreksję, bulimię, a teraz walczę z kompulsami. to tego uraz psychiczny. Ale tobie życzę powodzenia! Trzymaj się chłodno :)