Wracam do Was!
Śniadanie: parówka wieprzowa 93% mięsa, filiżanka mleka 0,5% z gorzkim kakao
2 śniadanie: kromka pszennego chleba z domową wędzoną chudą szynką i serem pleśniowym, jabłko, woda
Obiad: pieczone bez tłuszczu frytki z papryką słodką i suszoną bazylią, surówka z mieszanki sałat z kukurydzą, jogurtem naturalnym i przyprawami, 2 plasterki chudej szynki drobiowej
kawa z mlekiem 0,5%
Kolacja: zielona herbata z cytryną, kromka chleba pszennego z domową wędzoną chudą szynką i serem pleśniowym, kilka pieczonych bez tłuszczu frytek, domowy sos pomidorowy
30 minut jogi
Dzisiaj jedzenie po południu niezbyt... Frytki <no dobra, pieczone bez tłuszczu>, chleb. Jutro będzie lepiej :)
Mirajanee
19 lutego 2014, 18:53Podziwiam Cię, że dajesz radę z jogą :) Próbowałam tylko raz na maratonie fitness i była to dla mnie ogromna męczarnia, żeby powyginać jak trzeba moje niesforne nogi. A menu całkiem fajne.