wczoraj i dziś lody :(
+ jeden sporaśny kubek musli... :(
Ehhh... To straszne. Mam ochotę na słodycze, a trawiasty kurczak nie przechodzi mi przez gardło, na szczęście jutro rybka :) i mam nadzieję, że koniec niedozwolonego jedzenia.
To tyle, co do moich grzeszków, ale żeby nie było tak źle, muszę się pochwalić...
Wczoraj i dzisiaj byłam na basenie :D Aktywnie spędzony czas, dodatkowo dziś przepłynęłam 30 długości po 25 m i to wychodzi 750m= 0,75 km. :D
Jestem z siebie dumna, bo chyba już ponad rok nie byłam na basenie i jak dla mnie to duże osiągnięcie :))
Pozdrawiam Was serdecznie,
mam nadzieję, że macie
więcej silnej woli ode mnie ;)
mam nadzieję, że macie
więcej silnej woli ode mnie ;)
butterflyleg
15 lipca 2012, 22:34Ojej, dziekuje kochana :) musze przyznac, ze nie bylo latwo. Na diecie jestem juz ponad rok i powoli zapominam jak to jest nie byc na diecie hehe ;) konto na Vitalii zalozylam dopiero niedawno. W sumie przede wszystkim dlatego, ze trudno mi schudnac ostatnie kilogramy. Waga stanela w miejscu niestety. Szukalam tutaj motywacji, bo mozna sie latwo zalamac w takich momentach :)
butterflyleg
15 lipca 2012, 18:49Ja z doswiadczenia wiem, ze jak masz na cos bardzo ochote, to samo nie przejdzie niestety ;/ najlepiej zjesc, to co sie chce, ale w minimalnej ilosci i nie czesciej niz raz na miesiac :)
happyfruits
13 lipca 2012, 20:18Powodzenia! :)