Hey kochane
Dziś rano na czczo wskoczyłam sobie na wagę a tam 63,3 Super ... Jeszcze 5 kg ... Ale wątpię , że do pierwszego wesela mi się uda tyle zrzucić Ale myślę , że do drugiego czyli do 21 sierpnia dam radę Narazie paska nie zmieniam ... Zmienię sobie jak będzie 61 i trochę
Eh jak mój ukochany nie przyjeżdża to super mi z dietką idzie , ale jak tylko przyjeżdża kupuje mi mnóstwo słodyczy , chipsy ... O ZGROZO .. i na dodatek wmusza to we mnie , bo mówi ,że juz mam się nie odchudzać ... Fakt dużo nie jem tego co kupi , no ale ... Słodycze to słodycze ... Ten tydzień cały był bez słodyczy , ale teraz znów ukochany dziś i jutro przyjedzie i cały tydzień przyszły będzie przyjeżdżał , ale KONIEC Z TYM !!! Nie dam się , może na siłę mi wpychać a i tak nic nie tknę , nie mogę zmarnować tego co już osiągnęłam!!
Aaaa jeszcze jedno ... Miałam w domu kilka par sodenek w rozmiarach M , w których chodziłam przy wadze 58 , gdy przytyłam do 71 za cholerę nie mogłam się w nie wcisnąć , a teraz w nich chodzę Fakt , jeszcze sa troszke opięte , ale jeszcze trochę i będą super ... I o dziwo strój kapielowy tez kupiłam w rozm. M , bo L był za duży
A oto ma motywacja na dziś:
BOOŹKI I MIŁEGO WEEKENDU
iwona088
25 lipca 2010, 12:04mój narzeczony też próbuje i próbował we mnie wpychać słodycze itp od czasu do czasu nie zaszkodzi
NiebieskaB
24 lipca 2010, 19:37No widzisz i waga spada :) Super, gratuluję i oby tak dalej. No u mnie się pojawił czerwony, bo miałam dzień wolny i sobie pozwoliłam. Ale było planowane już od dawna. Heh ;) Pozdrawiam
nataliaccc
24 lipca 2010, 13:41gratulacje!!! ja marzę o rozmiarze L w pupie he a M w biuście póki co....