Tyle przygotowań i już po wszystkim. Nie wiem jak u Was, ale mi strasznie szybko minęły te Święta. I znowu ta codzienność, praca, szkoła.... itd
Święta spędziliśmy trochę w domu, trochę u rodziny. Wigilia i II Dzień Świąt poza domem, natomiast w I Dzień u nas w domu byli goście. Dobrze, że tylko przez jeden dzień bo i tak było dużo przygotowań
W Wigilię z dietą było ok, a nawet lepiej niż planowałam. Natomiast dwa następne dni to totalna katastrofa. Jadłam dużo, tłusto i bardzo kalorycznie. Głównie ciasta. które sama upiekłam, np. kokosowe z kremem i drugie z kremem karpatkowo - ajerkoniakowym na kruchym spodzie. Swoją drogą wyszły bardzo dobre
Ale żeby nie było zbyt pięknie to te dwa dni totalnej rozpusty kosztowały mnie
aż 2,5 kg na plusie! Kurcze, nie spodziewałam się że aż tyle mi przybędzie!
Teraz nie ma co płakać, w końcu sama się pasłam... A zostały mi jeszcze słodycze z prezentów i co ja mam z nimi zrobić? Nawet nie mam komu oddać
W sumie teraz mam do zrzucenia 5 kg. Czas jaki sobie daję to kolejne Święta - tym razem Wielkanocne. Myślę, że dam radę w końcu to dużo czasu
*****
Dzisiaj mam wolne, siedzę w domu i doprowadzam swój zmaltretowany żołądek do stanu używalności. Jeszcze tylko pozaglądam do Was i biorę się za naukę, bo na następnym zjeździe mam już zaliczenie a jeszcze nic nawet nie ruszyłam
Carmellek
1 stycznia 2012, 04:08Szczęśliwego Nowego Roku ;]
Bobolina
28 grudnia 2011, 01:56ojj, przypomnialas mi o nauce, tez musze sie wziac za siebie, bo bedzie tragicznie, juz jest.. 2,5kg na + to nie tak duzo, zwazajac na to ze pewnie wiekszosc z tego to pozostalosci po swiatecznym jedzonku :) mniam, wierze ze te Twoje ciasta wyszly pysznie.. mmm;D a ja dzis na sniadanie jadlam Twoje placuszki i sie zachwycalam;D
BiUti
27 grudnia 2011, 20:46ale wymyślne ciasta robisz :) Wcale się nie dziwię że je jadłaś :)
Joannaz78
27 grudnia 2011, 11:32Myslalam ze tylko mi tak duzo przybylo;) damy rade. Pozdrawiam