Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sama w domu.


Rano mój chłopina pojechał do szpitala. Został ulokowany na oddziale, zatem wszystko według planu. A ja mam dzień samotności domowej. Długo leżałam, książka, kawa, tablet, znów książka. Na obiad zjadłam dużo rosołu,kawałek ciasta. Piszemy ze sobą smsy ,nie nadaje się do bycia samotna. Potrafię być sama, ale nie samotna. Cały rytm życia się zawala, nic nie zostaje z rutyny, nie ma  sie do kogo odezwac. Takie krótkotrwałe odklejenie się od codzienności jest ok., ale nie na stałe. Pogoda dziś to powtórka z ostatnich dni ponurych. Rano był przymrozek -1 stopień. A, jeszcze jest tv , teraz oglądam to, co mężowi nie pasowało. 

  • jendraska

    jendraska

    21 stycznia 2025, 17:28

    Nie jesteś samotna obecnie... chociaż samotność też może być wpisana w nasz życiorys. Jak widać taka rutyna zniewala, zawsze warto coś zmienić? My z mężem (38 lat stażu) oprócz wspólnoty mamy też własne obszary, własnych znajomych i własne zainteresowania. Jedno drugiemu nie przeszkadza a dobrze robi na psychikę;)

    • Campanulla

      Campanulla

      21 stycznia 2025, 18:19

      Mamy swoje przestrzenie życiowe, nie unikamy różnorodności. Jesteśmy razem ponad 47 lat, znamy swoje przyzwyczajenia i obszary wolności.

  • barbra1976

    barbra1976

    21 stycznia 2025, 15:59

    Ale właśnie jesteś sama, nie samotna:) siła przyzwyczajenia jest ogromna. Choć ja akurat lubię takie dni na własność.

    • barbra1976

      barbra1976

      21 stycznia 2025, 16:00

      O to to, można nadrobić swoje rzeczy:)

    • Campanulla

      Campanulla

      21 stycznia 2025, 18:20

      To chwilą tylko dla mnie, dziś rozpieszczalam swoje ciało.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.