Wczoraj późnym wieczorem złapała mnie niespodziewana niedyspozycji żołądkowa. Długi czas w toalecie i tkliwość brzucha . Trudno zgadnąć po czym, od czego? Dzis zrobiłam sobie dzień lenia. Spędzam czas w łóżku, czytając, podsypiajac, słuchając muzyki. Mąż donosi, troszczy się i przysiada na pogaduchy. To tak jest, że nawet gdy nie rozmawiamy , zajęci np.czytaniem, ale obok siebie, zmiana nawyku powoduje pustkę. W tym roku minęło 48 lat naszej znajomości, w Boże Narodzenie obchodzimy 47 rocznicę ślubu. Dużo? Chyba tak, przyglądając się młodym , którzy nie zawsze rozumieja istote związku, małżeństwa. Wczoraj szwagierka przekazała mi wiadomość o rozstaniu pary rodzinnej mieszkającej w Niemczech. Byli razem lat kilkanaście, dwoje dzieci 12 i 6 lat, kobieta nagle chce być wolna, poczuć szczęście i być sobą. Mężczyzna zdezorientowany, dzieci rozpaczają, nie ma przyczyn w innych związkach. Och życie , kompromis i tolerancja, to takie trudne? Z powodów oczywistych dziś na obiad rosół z makaronem I mieso indycze z rosołu. Dużo herbatek ziołowych, elektrolity. Myśli wokół kolejnych dni, planowanie, zapisywanie pomysłów. Taki czas też można wykorzystać.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
megimoher
11 grudnia 2024, 13:45Mamy jedno życie, żeby być szczęśliwym lub nie - nasz wybór. Rozstanie to nie tragedia, a dla dzieci nie przestajemy być rodzicami, którzy je kochają i pełnią obowiązki.
barbra1976
10 grudnia 2024, 09:55Tylko osoba, która odchodzi wie, dlaczego już czegoś nie chce a otoczeniu też rozchodzące się pary nie odpowiadają wszystkiego, to bardzo osobiste sprawy są. Pozostawanie w jakimkolwiek związku na siłę nie przynosi nikomu, nawet dzieciom, niczego dobrego.
barbra1976
10 grudnia 2024, 09:55Zdrówka!
heket
10 grudnia 2024, 11:11Tak. Poza tym taka sytuacja kształtuje raczej złe wzorce. O wiele gorsze niż rodzice szczęśliwi w nowych związkach.
Campanulla
10 grudnia 2024, 16:10Dobrze byłoby, aby osoba porzucana znała te powody. Trzymanie ich w tajemnicy , dla siebie, jest nieuczciwe.
barbra1976
10 grudnia 2024, 16:17Oczywiście. Kwestia tego, czy osoba naprawdę ich nie zna. Ja bym nie miała chęci trąbić dookoła o powodach mojego rozstania i nie chciałabym, żeby druga strona trąbiła. To są bardzo intymne sprawy, zawsze.
Kaliaaaaa
9 grudnia 2024, 21:43Kompromisy niestety sa trudne.... Jestem przeciwna zwiazkom na sile, gdy istnieje faktycznie powazny problem(alkohol, przemoc, niewiernosc etc) ale tez mam wrazenie ze obecnie czesto powody duzo mniejszego kalibru wystarczaja... i w sumie byloby to ok gdyby nie dzieci... nie ma co byc w zlym zwiazku "dla dzieci" ale taki "sredni" moze warto naprawiac probowac ....
Kaliaaaaa
9 grudnia 2024, 21:47Pisze z perspektywy klasy corki, gdzie rodzice mieszkajacy razem to mniejszosc .... a to 10 latkowie dopiero. Ja pierwsze dziecko rozwiedzionych rodzicow poznalam w liceum. My mamy 17 lat stazu i to spore osiagniecie w naszym pokoleniu....
heket
9 grudnia 2024, 21:20Trudne. Udanych związków jest naprawdę niewiele. Kobiety często wzorzec kulturowy wpycha w małżeństwo i rodzinę zanim są w stanie naprawdę poznać siebie i swoje potrzeby.. Po latach, gdy nie ma już więzi (poza dziećmi i kredytem) to może rzeczywiście lepiej się rozstać. Szczególnie, że mężczyźni po "zaklepaniu" sobie partnerki przekierowują często uwagę na inne sprawy. Wtedy kobieta czuje się opuszczona i trudno jej zaakceptować fakt, że będzie już do śmierci tkwić w takim układzie.
barbra1976
10 grudnia 2024, 16:59https://youtu.be/3DwSBB2KuwI?si=wTdt_R-Z7nPk9WpG
araksol
9 grudnia 2024, 18:35tak teraz rozstania są powszechne. Kobiety więcej zarabiają, są samodzielne i często nie uznają kompromisów...
heket
9 grudnia 2024, 21:21Są samodzielne i mogą decydować o sobie. To źle?
araksol
9 grudnia 2024, 21:30a krzywda dzieci?
heket
10 grudnia 2024, 11:08Można sobie tak kulturalnie i z szacunkiem ułożyć wzajemne stosunki po rozstaniu, że dzieci zaakceptują sytuację. To lepsze niż frustracja do końca życia i poświęcanie się na siłę. Dzieci też to widzą i wcale z tym szczęśliwe nie są.
araksol
10 grudnia 2024, 11:24a ja uważam, że kompromisy są potrzebne. Nad związkiem trzeba pracować. a jeśli kobieta jest niestała i nudzi ją małżeństwo to nie powinna mieć dzieci. To samo się tyczy mężczyzn...Nie jest łatwo kulturalnie ułożyć relacji z byłym czy byłą jeśli jest sie skrzywdzonym...
barbra1976
10 grudnia 2024, 11:46Tu nie ma mowy o niestałości a o czymś, co się kończy. Z pewnością ludzie mający dzieci najpierw próbują jakoś to poukładać. Ale na siłę się po prostu nie da. Ludzie się zmieniają i jeśli się pozmieniaja w różnych kierunkach, to zdrowsze dla wszystkich jest rozstanie. I tak jak Kasia pisze, dzieci widzą kwas między rodzicami i bardzo cierpią.
Campanulla
10 grudnia 2024, 15:37Zgadzam się z Araksol. W przypadku przywołanym przeze mnie to był związek partnerski, nie było małżeństwa. Od samego początku kobieta na to nalegała, mężczyzna byl(jest?) zakochany tak mocno, że nie nalegała. Nic nie wróżyło rozstania, mężczyzna jest w depresji. Jeżeli to kwestia łóżka, to przeciez są na to rozwiązania, nawet medyczne. Na szczęście, jeżeli można tak w tej sytuacji powiedzieć, mój związek, małżeński na dodatek , trwa, chociaż i w nim były i są kłótnie, ciche dni itp.
barbra1976
10 grudnia 2024, 16:02To jak macie chęć i chwilę - świetny wywiad z terapeutą par. Jest i o dbaniu o związek i o łataniu za wszelką cenę dla tak zwanego dobra dzieci. Bardzo warte obejrzenia.
heket
10 grudnia 2024, 16:28Gdzie jest ten wywiad? Chętnie poczytam.
heket
10 grudnia 2024, 16:31Nawiasem mówiąc problemy łóżkowe rzadko są przyczyną rozpadu związku. Są najczęściej skutkiem jego erozji.
barbra1976
10 grudnia 2024, 16:58Zapomniałam o linku 😂
barbra1976
10 grudnia 2024, 16:58https://youtu.be/3DwSBB2KuwI?si=wTdt_R-Z7nPk9WpG