Za kilkanaście dni wejdę w ostatni rok z 6 z przodu. Będę sama , ale po powrocie męża jakoś to uzupełnię atrakcjami. Muszę coś ciekawego wymyślić . Dzwonimy do siebie 2 razy dziennie, czasami czuje się jak matka, której dziecko jest na koloniach😉. Dziś zaplanowalam dla siebie prasowanie, czyszczenie piekarnika i balkoning. Nie wychodze, bo tlumy na ulicach, wszyscy żądni atrakcji, ja wolę ciszę. Rozmawiałam długo z koleżanką, mamy dzieci w podobnym wieku. Jej syn, specjalista od cyber bezpieczeństwa uczestniczy ostatnio z żoną w uroczystych 40 tych urodzinach znajomych. Spostrzeżenia jego po: zaniedbane emocjonalnie dzieci, których rodzice pracują, aby wystarczyło na raty kredytów. Opowiadał o 9 latku, który ma depresję, bo ma troje młodszego rodzeństwa, o nim zapomniano, jego potrzeby nie są istotne. Jakie to przykre, jaki znamienne dla młodych ludzi, którzy fascynują sie możliwością sięgnięcia po każde dobro materialne, bez refleksji o konsekwencjach. Mój 14 letni sąsiad powtarzał 3 klasę podstawówki , bo rodzice zajmowali się karierą . Jednak moje pokolenie żyło zdrowiej, bardziej społecznie i rozsądniej. Zjadlam drugie sniadanie w formie salatki: kapusta pekińska, papryki różne, ogórek, jabłko i kawałek piersi z kurczaka z niedzielnego obiadu. Do tego herbata Earl Grey, bardzo to smaczne było. Szafa dziś przejrzana, przymiarki były, za chwilę zabiorę się za prasowanie. I jak co roku stwierdzam, zemam nadmiar odzieży. A ponieważ kupuje klasykę w dobrym gatunku, wszystko jest modne, ładne i najważniejsze, pasuje.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
barbra1976
1 maja 2024, 18:55Ja mam zupełnie inne spostrzeżenia, 40 latkowie są bardzo świadomi i z wielką świadomości a te dzieci wychowują. Oczywiście nie można generalizować, mówię o tych, których znam w taki czy inny sposób.
barbra1976
1 maja 2024, 18:59Choćby rozmowy o emocjach. Kto sobie tym głowę zawracał w latach 70-80. Było dzieci i ryby głosu nie mają. Nie histeryzuj. I jeszcze co ludzie powiedzą. I totalitaryzm szkolny i kościelny. I wyrośliśmy tacy później bojący się gębę otworzyć. I trzeba było samemu poprzepracowywac.
Laurka1980
3 maja 2024, 18:50Dokładnie tak, obracam się w takich samych kręgach.
Gacaz
1 maja 2024, 13:53U mnie też nadmiar i też klasyka w szafie. Kupuję naturalne materiały, można nosić latami, jeśli się wchodzi. Dużo dzieci przychodzi do szkoły z ogromnym ciężarem w plecaku. Zwykle potrzebują czasu i uwagi dorosłych.