Przeczytałam książkę Ireny Małysy pt" Więcej niż jedno życie" To kryminał , taki sobie, ale ja nie o tym. Rzecz się dzieje w szpitalu pediatrycznym, m.in. na onkologii. Opisane są matki pielęgnujące swoje dzieci w stanach beznadziejnych. To poświęcenie, troska, bezwzględna walka o każdy dzień dziecka, to jest niewyobrażalne. Znamienny brak ojców, bo większość porzuca kobietę, gdy dziecko wymaga tak ogromnych poświęceń. Wiem, że są wyjątki i chwała im, niestety w tej sprawie świat jest okrutny. Zresztą, oglądając zgromadzenia rodziców niepełnosprawnych dzieci , występujących o skromne żądania polepszenia ich losu, widać większość kobiet. Nie wiem, jak rządzący mogą patrzeć na krzywdę tych osób i nie mieć wyrzutów sumienia, że nie pomagają. To jakiś nowy styl życia pt.: Liczę się tylko ja i moi najbliżsi? W opisywanym szpitalu nie ma dla tych matek nawet osobnej łazienki, pomieszczenia socjalnego czy pokoju odpoczynku. A przecież to właśnie one wyręczają personel medyczny w wielu czynnościach.
Dziś wyszliśmy na spacer lekko po 10 , było przepiękne słońce, śnieg jeszcze leżał biały, puszysty. Po pół godzinie nagła zmiana pogody, waliło ostro krupą śnieżną, zacinał mocny wiatr, od razu przemoczone spodnie, okulary mokre . Ale i tak poszliśmy zobaczyć mistrzostwa w pływaniu zimowym, odbywające się w Yacht Clubie. Szacun startującym za determinację. Podobno są starania, aby igrzyska zimowe miały taką dyscyplinę. My po chwili oglądania poszliśmy dalej, aby schować się chociaż na chwilkę przed nawałnicą. Niestety, dziś cały czas pada, sypie nawet mocno, to nie jest ot, takie tam padanie . W domu po powrocie herbata na rozgrzewkę, na szczęście obiad zrobiony. Dziś i jutro będą gołąbki z mięsem w kapuście włoskiej , w sosie pomidorowym. Kolejne pewnie zrobię w okolicach lata, z młodej kapusty. Coraz dłuższy dzień, co widać wyraźnie, bo nawet teraz o 16:30 jest jasno. To cieszy i napawa optymizmem, że wiosna w tym roku nie pójdzie gdzie indziej. Po rehabilitacji czuję się lepiej, w poniedziałek kolejna, trzecia już wizyta. W kinie nic szczególnego nie ma, przeglądam kalendarz imprez i nie trafiam na inspiracje. Cóż, poczekam, może za jakiś czas. Tymczasem pora na kolejna książkę.
Naturalna! (Redaktor)
4 lutego 2023, 19:42Świnie przy korycie dbają też przede wszystkim o swoje potrzeby ***** Ja wczoraj jadłam w gościach gołabki i zamarzyło mi się samej zrobić. Znalazlam nawet przepis na gołabki w stylu włoskim, a dziś robiąc napoleonkę słuchaliśmy włoskiego radia. Wyzwoliło to we mnie pokłady pozytywnej energii, która była u mnie towarem deficytowym w styczniu, w lutym ... cóż, na razie nie jest lepiej, ale się staram być 🙂
Campanulla
7 lutego 2023, 12:17To brak światła nasuwa man pesymistyczne myśli. Oby do wiosny.
Marynia1958
4 lutego 2023, 17:39Mam przykład naszej M.....po prostu bohaterka, a pomocy żadnej.... chodzi mi o państwo.
Naturalna! (Redaktor)
4 lutego 2023, 19:37Gdyby te matki stanowiły przeważajacy, poważny % elektoratu partii rządzącej, wtedy politycy prześcigaliby się w obiecankach i pomocy.