Jeszcze na letniaka wyszłam do miasta, a tu jesień, całkowicie i absolutnie! To już koniec lata? Nie to, abym tęskniła za upałami, ale słoneczko by się przydało. Pocieszam się myślą, że ten deszcz dobry jest dla roślin, a i grzyby po nim mogą być. Bo drugi etap naszej podróży to przecież lasy, lasy, oby tylko nie wycięte! Wczoraj popełniłam racuszki z serkiem ricotta, z jabłkiem, ale to była pycha do kawy. W sprawie kawy definitywnie stwierdzam, że sypana i zalewana nie jest dobra na mój żołądek. Pozostanę więc wierna kawie z ekspresu. W Gdyni dziś tylko 17 stopni i pada, pomimo ochłodzenia noc miałam do dupy. Wstawałam chyba z 4 razy, ostatnia wizyta w łazience ( wypuszczam z siebie le litry wypitej wody) zakończyła się w kuchni nad szklanką ciepłego mleka z miodem. Jednak babcia miała rację, to pomaga. W sumie to chyba sama sprowokowałam tę pogodę, bo wczoraj przeglądałam moją odzież , sporo "poszło" w ludzi, przygotowałam sobie też cieplejsze okrycia, to chyba jednak ja . Dziś na obiad rosół z makaronem, taki na mięsie mieszanym, jak znalazł na ten dzisiejszy chłód. Skończyłam czytać książkę pt. Pozorantka" autorstwa Aleksandry Andrews. Kto zna Misery S. Kinga, wie na czym polegała fabuła. Tu jest deczko odwrotnie, ale nie będę podpowiadać. Kto chętny, niech czyta. Powoli się pakujemy, jeszcze tylko chwila zastanowienia nad zawartością walizek, bo chyba jednak będzie też trochę lata. Poznań to ciepłe, a nawet duszne miasto, przyda się coś z oddechem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
efka55
30 sierpnia 2022, 13:24Chłodek to i owszem ale po co od razu tyle chmur. U mnie nie pada i grzybów też nie ma. Tzn są, kurki. Niezależnie od pogody oderwanie od "chałupy" i codziennego kieraciku jest dobre. Miłego wypoczynku.
Campanulla
31 sierpnia 2022, 15:37Dzieki, nawzajem spokoju zycze.