Jesteśmy oboje ujemni, co ucieszyło niezmiernie. Wczoraj jeszcze rtg płuc zrobiłam, oddaliśmy oboje to, co trzeba na badania w pakiecie nfz 40+. Dziś zapisałam się na mammografie, która będzie jutro, to też w ramach programu nfz. Gorzej z usg tarczycy i jamy brzusznej, bo będzie dopiero 24 czerwca. Cóż, radiologów coraz mniej w Polsce, starzy przechodzą na emeryturę, nowych nie kształcą. No i wczoraj jeszcze zakupy były. A dziś, przed 9 wyszliśmy nad morze, zobaczyć Bałtyk po 3 tygodniach braku widoku. I nadal zachwyca mnie jak dawniej. Srebrzysty dziś w słońcu, błękitny od koloru nieba. Bo u nas pogoda wspaniała.Chłodno, ale za to słonecznie. Wiele sklepów ma kolory Ukrainy w witrynach, solidaryzując się z walczącym narodem. To takie spostrzeżenie z ulic Gdyni. Wczoraj zaparzyłam zioła, które zamówiłam na odśluzowanie. Czegoś tak koszmarnego nie piłam! Gorzkie, pali w gardle, mocne jak cholera. Ale po troszeczku łykam. Kolejna wskazówka dla mnie , to olej z czarnuszki. Fuj, jak chemolak, kolejna ohyda, ale będę piła po troszeczku. W nocy już nie mam kaszlu, a odstawienie pieczywa białego i słodyczy skutkuje spadkiem wagi aż 700g. Chociażby dla takich wyników będę wytrwała, pomimo braku "sympatii" do tych dawkowanych smaków. Dziś na obiad rosół z makaronem ryżowym bezglutenowym, kasza pęczak z jarmużem duszonym. Dzień zaczęłam od kaszy jaglanej , której także nie kocham. Dodałam do niej borówki i gruszkę oraz 1 daktyla. Piję napój owsiany zamiast mleka, na jedna kawę dziennie pozwalam sobie. Poza tym herbatki owocowe, ziołowe, ciepła woda z imbirem. Dziś jeszcze wypiłam sok z marchwi z jarmużem i imbirem. Na jutro przygotowałam sobie produkty do zupy tajskiej, bo mocne przyprawy są jak najbardziej wskazane przy tych dolegliwościach. Wczoraj dostałam od męża piękną czerwoną azalię. Dumnie stoi na stole obok mnie i cieszy swoim widokiem. Ukraina nadal walczy, to 14 doba wojny. Pokazywane stamtąd obrazy działają na mnie depresyjnie. To XXI wiek, a przez jednego psychola świat został postawiony na głowie. A, przypomniałam sobie o drugim psycholu, Chińczyku, który wypuścił zarazę na całą ludzkość. Nie jestem w stanie myśleć o matkach tych Rosjan poległych w tej wojnie. Koszmar!!!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
krolowamargot1
10 marca 2022, 21:32Jaglankę warto wypłukać i/albo uprażyć przed gotowaniem i ogólnie ja wolę rozgotowana, czy w formie budyniu, niż takie walające się po języku drobinki. Także, gotuj dłużej, miksuj z czym lubisz (na blogu Jadlonomii jest przepis na budyń z jaglanki z marchewka, bardzo dobry).
Campanulla
13 marca 2022, 12:01Kiedys przytulałam sie już do jaglanki, płuczę więc, ale i tak to nie mój smak.
mmMalgorzatka
9 marca 2022, 20:35Tez tego nie rozumiem, jeden człowiek a decyduje o tak wielu.
Naturalna! (Redaktor)
9 marca 2022, 16:51Jak nie lubisz jaglanej (parzysz przed ugotowaniem?), to możesz przyrządzać z niej budynie na napoju roslinnym, miksując z owocami. Zaraz znajdę jakiś link. Kiedys tak robilam, dla mnie pycha 😃
Naturalna! (Redaktor)
9 marca 2022, 16:52https://www.kwestiasmaku.com/przepis/malinowy-budyn-jaglany
mmMalgorzatka
9 marca 2022, 20:36Skorzystam z tego przepisu. Dziękuję
Campanulla
13 marca 2022, 12:03Spróbuje budyniu, i tak uzywam napój owsiany, może będzie ok.