Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co za smak!


Pstrąg potokowy kolejny raz smakował znakomicie. Do środka włożyłam natkę pietruszki posiekaną z czosnkiem niedźwiedzim. Podałam z młodymi ziemniakami ugotowanymi w skórce i z kapustą kiszoną. Najedliśmy się oboje, chociaż ryba wcale nie była duża. Będę powtarzać to danie, tę rybę, bo naprawdę warto.  Ogórkowa już ugotowana, polędwiczki indycze rozmrażają się, a warzywa do niej już podsmażone.  Poranki teraz są pieknie słoneczne, ale bardzo chłodne.  Wyszliśmy na bulwar, aby zaczerpnąć powietrza, dotlenić płuca i rozruszać kości. Spacer zawsze sprawia mi ogromną przyjemność. Gadam wówczas jak nakręcona, o głupotach, o starych dziejach, śmiejemy się oboje. Umiejętność śmiania się z siebie jest bardzo ważna, tak samo jak przyznawanie się do błędów. Na szczęście nie sprawia mi to trudności, znam swoje ułomności i potrafię się z nich śmiać, a do błędów zawsze się przyznaję. Tak jest łatwiej , bo po co się dręczyć, że ktoś wytknie ten błąd?  Lepiej samemu uprzedzić o fakcie popełnienia.  Tak  naszła mnie tego typu refleksja.  Mąż kupił dziś na Hali Targowej piękne irysy( kwiaty), stoją dumnie w wazonie i cieszą oko. Wczoraj widziałam tam bardzo dużo cudnych kwiatów balkonowych, ale chyba nie złamię się i nie kupię. Skończyłam czytać Córkę nazisty, tym razem to o obozie koncentracyjnym w Lublinie.  Na szczęście dziś Lublin to piękne miasto, a kaplica na Zamku to ewenement w skali światowej.  Dziś słyszałam w radiu, że pandemia spowodowała zwiększenie czytelnictwa w Polsce. To cieszy, bo ostatnimi laty mowa była o ludziach, którzy w ciągu roku nawet jednej książki nie czytają.  Pamiętam swoje dzieciństwo, tv jeszcze w powijakach i mało kto posiadał, ale czytaliśmy  wszyscy.  Na podwórku była wymiana zdań na temat przeczytanych książek, chwalenie się, że znalazło się coś nowego ciekawego. A z okazji różnych świat podarowanie książki to był bardzo dobry pomysł.  Kilka lat temu podarowaliśmy mojemu bratankowi grę planszową na I Komunię.  Uslyszeliśmy, że on wolałby pieniądze, a w gry nie gra , tylko w takie na komputerze, albo w telefonie.  Czy dziś dzieci czytają Mikołajka?  Jeżeli nie , to ogromna strata, bo poczucie humoru w tej książce jest znakomite. 

  • hanka10

    hanka10

    24 kwietnia 2021, 19:38

    Same smakowitości :)

  • Laurka1980

    Laurka1980

    24 kwietnia 2021, 15:59

    Ja moim dzieciom czytałam jak były małe, wiecznie widza mnie z ksiazka, a sami nie czytają wcale. Nad czym ubolewam, ale co ja więcej mogę? Pokazuje, ucze, daje przykład, tyle.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.