Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dla zdrowia.


Ostatnio często wizytuję lekarzy, różnych lekarzy.  Dziś to endokrynolog, bo ft4 za wysokie. Moje Hashimoto kwitnie , jak kwiaty wiosenne. Cóż, to podobno choroba genetyczna, a u mnie w rodzinie żadna kobieta nie zgłaszała.  Jeszcze w przyszłym tygodniu dwie wizyty, w tym szczepienie, i na tym koniec. O zdrowie trzeba dbać , aby je mieć, co czynię 🙂. Dziś wizytowaliśmy cmentarze, byliśmy u moich rodziców i u rodziców męża, to dwa przeciwne kierunki. Pogoda sprzyjała, była to ogromna przyjemność  postawić kwiaty prawdziwe, nie sztuczne, wiosenne  i kolorowe.  Grób moich rodziców jest na cmentarzu Marynarki Wojennej, porządek tam niesamowity, iście wojskowy, ale to w miarę nowy cmentarz. Inaczej jest na cmentarzu na Witominie, gdzie  znajdują się groby prawie 100 letnie. Tam jest tłok, nagromadzenie wszystkiego, poziomów kilka, bo teren pagórkowaty. Każdy ma swój urok i klimat, chociaż bardziej odpowiada mi ten uporządkowany. Tam jest łatwiej po prostu.  Dziś czułam to prawdziwie wiosenne ciepło. Pranie wywieszone rano wyschło szybko. Zakupy w Lidlu , swoje oczy kierowałam przede wszystkim na zieleninę, na warzywa, tak podpowiadał organizm. Braki  witaminowe dają znać o tej porze roku. Zjadłabym już zupę z młodego szczawiu, prawdziwe truskawki z pola, szparagi zielone, nie takie po 30zł wiązka, młode ziemniaki z koperkiem i maślanką, botwinkę. Jeszcze trochę i tak będzie. Ta tęsknota z pewnością się spełni, gorzej z życiem bez maseczek, bez strachu, bez Covida. Ja wierzę lekarzom i naukowcom, a oni sądzą, że jesień być może uwolni nas od tej cholery. Czarno to widzę, bo ludzie będą chcieli  spędzić wakacje wygodnie , bez obostrzeń , i znów się zacznie. W marcu wydaliśmy oboje sporo kasy na leczenie, na zakupy internetowe różne. Zbliża się kwiecień, to był zawsze miesiąc oszczędności. I u mnie taki będzie. 

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    26 marca 2021, 18:21

    Rabarbar niemiecki u nas już jest... Ale rabarbar to do słodkiego więc średnio dietetycznie;( szparagi miejscowe niby są -ale jakoś w nie nie wierzę( w miejscowosc:) ja wyglądam czosnku niedźwiedziego z utęsknieniem.... Wiele bym dała żeby zrzucić maseczkę. Wierzę że to ostatnia "fala" - bo bez tej wiary tylko siąść i płakać;(

    • Campanulla

      Campanulla

      27 marca 2021, 13:15

      To jestesmy już dwie w temacie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.