Wycieczka udała się , pogoda dopisała, humory także. Udało się wytrzymać ze sobą przez tydzień, bez spięć i dąsów. Odwiedziliśmy Gorzów Wlp., Międzyrzecz, Gościkowo, Łagów, Brody, Park Mużakowski, Branitz, Cottbus, Złotoryję, Lubsko, Lwówek Śląski, zamek Kliczków, Świeradów Zdrój,zamek Frydlant. Przekroczyliśmy minimum 8 rzek i 3 granice. Zachwyciłam się zamkiem Frydlant, Mużakowskim Parkiem, piękną wystawą w Cottbus, oparłam się zebraniu prawdziwków w Branitz, rosnących przy drodze. Przeszliśmy całym Parkiem Mużakowskim, po obu stronach granicy, codziennie pokonywaliśmy ok. 15.000 kroków. Spaliśmy w Międzyrzeczu, w Brodach, w Świeradowie. Imponował nam pałac w Brodach, ten zniszczony, a i tak stanowił okaz przepychu i ogromu. My tylko z oficyn korzystaliśmy. Odwiedziliśmy 4 muzea, jeden park dendrologiczny, w którym poznałam nieprawdopodobną ilość gatunków sosen, zobaczyłam jak wygląda prawdziwy cyprys ( jest piękny). W Brodach noce "umilały" nam odgłosy rykowiska, nad ranem zmęczone i coraz cichsze. Wieczorami padaliśmy ze zmęczenia ok. 21, dzień zaczynaliśmy przed 7 rano. Dziś ostatni dzień astronomicznego lata, drugie pranie schnie, byliśmy już na grzybach, na obiad tagliatelle z grzybami. Dom pachnie rosołem, bo lubię rosół po powrocie. Moje kwiaty balkonowe jakoś przetrzymały, z małymi wyjątkami. Jedyna strata, to brak biletów na Gdynia Classica Nova, niestety wykupione przez tydzień naszej nieobecności. Powoli ogarniam dom i jego potrzeby, aby funkcjonowała normalnie. Zakupy będą jutro, dziś ustalam, co i ile potrzebuję. Las dziś był cudowny, pusty, cichy i tak zielony jeszcze. Wczoraj na trasie tłumy ludzi chętnych na grzyby. Gdy stanęliśmy coś zjeść, zetkneliśmy się z brakiem maseczek i odmową nałożenia , bo " my nie wierzymy w koronawirusa. Dziwni są Polacy, niby rozsądni, a jednak nie chcą uwierzyć, że na świecie panuje pandemia. To tyle. Dzis nie odwiedzam Was, zrobie to jutro, pa.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Naturalna! (Redaktor)
22 września 2020, 22:50Wooow, ale objazdowo i włóczęgowo u Was :) Dajecie czadu. Mój facet by pewnie marudził, że go do lasu ciągnę ;) wolę więc chodzić sama i też nie lubię tłumów ludzi.
DARMAA
21 września 2020, 14:53Trochę pozwiedzaliście-super! Powiem Ci że u nas po sklepach raczej nie ma problemu z maseczkami-wszyscy noszą, w autobusach z tego co słyszę też.