Wczoraj furczało u nas, bo robiliśmy porządki. Mąż był w to zaangażowany, ja urzędowałam w kuchni, potem dekorowałam dom i poprawiałam to, co trzeba ( ale nie widział). Jesteśmy zgrani w takich momentach, nie przeszkadzaliśmy sobie, poszło więc szybko. Jeszcze zdążyliśmy posiedzieć na balkonie, ciesząc się słońcem. A ja ugotowałam pulpeciki w sosie pomidorowym, takim według przepisu z Ojca Chrzestnego. Tam jest klasyczny opis przygotowania sosu, gdy wojna grup mafijnych jest wypowiedziana, a żołnierze Marlona Brando siedzą zamknięci w domu, czekając na ruch przeciwnika. Poza tym zrobiłam kotlety mielone , ciasteczka owsiane z masłem orzechowym, zamówiłam ciasta gotowe , które odbiorę w sobotę. Jutro wizyta u Mamy, będzie trochę sprzątania, dekorowania. Dziś gotuję botwinkę oraz przygotowałam do pieczenia ciasto na focaccię z rozmarynem. Ciekawe , jak wyjdzie, oby była smaczna. Pogoda zmienia się, byliśmy chwilkę na powietrzu, aby podreperować nasze umysły , zamknięte, zniewolone. Święta spędzimy we dwoje, syn będzie ze swoja kobietą w Poznaniu, tak się złożyło. Kuzynka męża wczoraj rozbroiła mnie swoja bezmyślnością. Pojechała z wnukami ( 5 i 2 lata) na działkę rekreacyjną, 100 km. od miejsca zamieszkania, aby odkręcić wodę . Słyszałam juz od innej osoby, że wieś jest oburzona takimi przyjazdami , ściąganiem wirusa do nich. Ludzie naprawdę traktują czas epidemii jako odpoczynek, możliwość wyjazdu na działkę, dodatkowy urlop. Nic dziwnego, że tak dużo osób choruje, że tyle zmarło. A tymczasem Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami. Dbajcie o siebie kochane Vitalianki, abysmy mogły spotkać się wirtualnie w tym samym gronie, gdy juz pokonamy tego potwora!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
hanka10
10 kwietnia 2020, 10:06Narobiłaś mi apetytu ta foccacią. Właśnie kupiłam drożdże i zamierzam nauczyć się piec ciasto drożdżowe, bo do tej pory nie robiłam .Foccacię też na pewno kiedyś spróbuję robić :))!
barbra1976
9 kwietnia 2020, 18:42Ale przecież na takiej działce swojej nikt nikogo nie zaraża.
Laurka1980
9 kwietnia 2020, 16:47U Was mega organizacja :) jak zawsze smacznie, zdrowo, zawsze sobie wyobrażam, jak gotujesz, jak spacerujecie z mężem :)
Laurka1980
9 kwietnia 2020, 16:48Zawsze i zawsze - tak to jest, Jak dodaje na szybko komentarze z telefonu nie czytając ich. Wstyd mi, wybacz.
Gacaz
9 kwietnia 2020, 16:27U Ciebie jak zwykle dobra organizacja: sprzątanie, kuchnia, dekoracje i mama wszystko ogarnięte. Pozdrawiam
Trollik
9 kwietnia 2020, 16:14teraz tylko wirtualne i telefonieczne kontakty wchodza w gre...swieta w malych gronach tez mozna spedzic rodzinnie
zlotonaniebie
9 kwietnia 2020, 16:04U nas nie można się przechadzać. Ulice prawie puste. Czasem jakaś osoba przejdzie, ale widać że z zakupami. A może ja tylko w takiej dzielnicy mieszkam. Dobrze ze mam ogród, a z jadalni wyjście na taras, to nie czuje się tak tego zamknięcia. Ale tak wczoraj chciało mi się pójść do księgarni, powąchać nowiutkie książki, poczytać, podotykać:))
zlotonaniebie
9 kwietnia 2020, 16:11Vitaliowy słownik napisał mi, że nie ma takiego słowa "podotykać" Że pisze się rozdzielnie. kurcze, już sama nie wiem. Jeśli napisałam z błędem, to przepraszam:)
GGVEN
9 kwietnia 2020, 22:52Też to robisz? Wąchasz książki? Witaj w klubie macaczy, wąchaczy 😆👍 oprócz tego klasycznie wącham owoce, warzywa. Często robię to nieświadomie 🙂 dziś na zakupach z racji maseczki miałam duży kłopot, żeby została na swoim miejscu 😷😁
zlotonaniebie
9 kwietnia 2020, 16:02Komentarz został usunięty
Marynia1958
9 kwietnia 2020, 15:51My w izolacji, ale bez krzywdy, mamy wyjscie na ogród. Dobrego dnia