Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wreszcie słońce,


ale i tak zimno z północy.  Rano spacer, potem zakupy, bo ugotowałam  dla rodziców zupę jarzynową, z młodymi warzywami. Dzwonił ojciec odwołując potrzebę wizyty w banku, bo ma kłopoty żołądkowe. Nic dziwnego, skoro kupuje i zjada to, co widziałam w  lodówce. Ciężka ta sytuacja. Jutro mąż zawiezie zupę rodzicom. Kupi też twarożek dla mamy, bo codzienne kanapki tylko z kiełbasą to niespecjalna dieta.  Dziś byliśmy w kinie na filmie "Wymarzony". Francuska wersja procedur adopcyjnych wobec noworodka zostawionego w szpitalu. To nie jest wyciskacz łez, z amerykańskim happy endem. To film o pracy służb socjalnych, opiekunów i potrzebie posiadania dziecka.  Pisząc to oglądam program Uwaga , aktualnie o dziecku oddanym do placówki przez rodziców adopcyjnych. Nie kontaktują się z dzieckiem od 5 lat.  Chłopiec miał 7 lat, gdy został adoptowany, a rodzice adopcyjni nie uznają go za syna.   Jest zaburzony, fakt, ale  rodzice nic nie zrobili, aby to zmienić, zawalczyć. Dla mnie ostracyzm towarzyski byłby  słuszną decyzją ze strony znajomych.  Po kinie  zajęcia domowe, trochę prasowania, trochę odkurzania. Przerzuciłam kanał na HGTV, program o mini domach.  Pomysłowość ludzi zaskakuje , jestem pełna podziwu.  Mogłabym mieszkać w takim domu, ale w innym klimacie. z możliwością "tarasowego " życia.  Dziś waga łazienkowa wyświetliła  fajny obraz. Lubię takie dni, i chyba nie jestem jedyna w tej sympatii, prawda?.  Moja fasola balkonowa rośnie jak na drożdżach, oczekuję zielonej ściany na kratce. A może jeszcze jakieś owoce będą  z tej zieleni?

  • sachel

    sachel

    31 maja 2019, 08:13

    Gratuluję sukcesów wagowych. Piękne są takie ukwiecone balkony.

  • Marynia1958

    Marynia1958

    30 maja 2019, 07:59

    trochę zieleni na balkonie i się serce raduje...że o wadze zadowalającej nie wspomnę....świetnie sobie radzisz....ja znowu upadłam...ale się zbiorę...muszę! pozdrowionka!

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    30 maja 2019, 05:31

    Kiedyś na tarasie miałam groszek pachnący i pnącą nasturcję. Uwielbiałam ją za te piękne kolory. Ale strasznie ją mszyce atakowały, nie dało się niczym zwalczyć i się poddałam. Ale zawsze myślę, czy by nie wrócić do tego procederu. Kanał HGTV znam, bo w zimie jak dziergałam serwetki to czasem patrzyłam. Te mini domy widziałam, ale od samego patrzenia dostawałam klaustrofobii. Ja do życia potrzebuję przestrzeni, bo inaczej mam wrażenie, że się duszę. Nawet na wakacjach muszę mieć duży pokój:)) Za to lubiłam te programy gdzie ludzie szukają do zamieszkania domów na wsi. Piękne , angielskie pola, małe wsie, rożne zwyczaje. Bardzo taki uspokajający program i miły dla oka.

    • sachel

      sachel

      31 maja 2019, 08:12

      Co roku mam w ogrodzie mszyce i wysiewałam nasturcje właśnie po to aby nie interesowały się pnącymi różami :)))) Rozumiem potrzebę przestrzeni - moja ciocia przeprowadziła się na emeryturę z 200-metrowego domu do mieszkania. Mieszkanie ma 90 m2 :salon, kuchnię z jadalnią, 1 sypialnię, łazienkę. Cudowna przestrzeń. W polskim bloku upchnęliby 5 pokoi:)))

  • Gacaz

    Gacaz

    29 maja 2019, 22:26

    Zachęciłaś mnie do obejrzenia filmu. Dzięki.

  • DARMAA

    DARMAA

    29 maja 2019, 22:25

    Adopcja to trudny temat,baaardzo trudna decyzja bo może z tego wyjść więcej szkody niż pożytku. Ja np. bym dziecka nie adoptowała bo nie lubię dzieci i ciężko by mi było pokochac cudze dziecko.

    • Laurka1980

      Laurka1980

      30 maja 2019, 10:51

      To bardzo ważne, mieć taką świadomość, że się nie udźwignie i nie podejmować się takiej roli.

  • mania131949

    mania131949

    29 maja 2019, 20:48

    Ja kiedyś na balkonie hodowałam groszek pachnący. Kwiatki z tego były bardzo ładne:-))). Strączki na pewno będą! :-)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.