Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Drugi, lightowy dzień.


Dziś spędzamy czas we własnym gronie, przynajmniej od obiadu. Po śniadaniu wizyta w kościele i chrzciny synka chrześniaka męża. Wczoraj  spędzaliśmy czas m. in. z tym maluszkiem, cudownie spokojny, uśmiechnięty 4 miesięczny chłopczyk. Po kościele   spacer nad morze. Pogoda wspaniała, 7 stopni , słonecznie, widoczność aż po Hel. Na bulwarze  tłumy, dosłownie. Widać trafiliśmy na przerwę między śniadaniem a obiadem. Naprawdę trzeba było nie raz przepuszczać  idących z naprzeciwka.  O wadze mówić nie będę, to temat tabu w czasie świąt.  Natomiast odczuwam bóle brzucha , gdy zjem coś ciężkostrawnego, tłustego, albo za słodkiego. Toteż pilnuje się, popijam herbatę zieloną, ziółka, wodę.  Moje prezenty książkowe , to oprócz " Rzeczy, których nie wyrzuciłem" Marcina Wichy książka "Powoli, jak żyć we własnym rytmie" Brookie Mcalary, "i Ameryka, drugi atlas  z przepisami" autorstwa  Moniki Mądry - Pawlak i Jana Pawlaka, prowadzących w Poznaniu knajpkę  na Śródce, i coś z włoszczyzny "Polowanie na skarb"  Andrei Camillieri, czyli komisarz Montalbano. Po obiedzie usiądę z którąś z książek i zagłębię się w treść, sięgając od czasu do czasu po orzecha, po herbatę, po ciasteczka maślane. W domach  naszym i krewnych szaleństwo kaczek, wczoraj jedliśmy, ja dziś także mam kaczkę, ale i gęś. Jutro syn wraca do Poznania, a u nas będzie segregowanie jedzenia, mrożenie, porcjowanie. Na Nowy Rok mam z głowy gotowanie. Zawsze jest za dużo. Dziś wieczorem planujemy zagrać w coś, będzie trochę śmiechu, trochę adrenaliny. A narazie słucham Elli Fitzgerald , to także prezent. ;)

  • Marynia1958

    Marynia1958

    27 grudnia 2018, 06:48

    my byliśmy na spotkaniu rodzinnym...wieczór odpoczynek....i po świętach...

    • Campanulla

      Campanulla

      27 grudnia 2018, 11:34

      I tak co roku.

  • Gacaz

    Gacaz

    26 grudnia 2018, 20:03

    Wieczór z książką, cudownie.

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    26 grudnia 2018, 16:57

    a wiesz, ze ksiązkę Wichy oglądałam w księgarni internetowej, ale ostatecznie nawet jej nie wrzuciłam do schowka. zamówiłam 13 innych :). gęsi ostatecznie nie upiekłam, bo zamieniłam ją na barszcz i paszteciki. w grę towarzyską graliśmy wczoraj i dziś u nas. wybuchowo- śmiechowa zabawa :))))) serio, super. zyczę więc i Wam duzo rozrywki i śmiechu :))))

    • Campanulla

      Campanulla

      27 grudnia 2018, 11:34

      Dzięki, wzajemnie, spokoju poświatecznego

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.