Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie lubię, ale mus jest.


Dziś sprzątanie po wczorajszym skrobaniu sufitu. Narazie będzie spokój do połowy sierpnia, gdy będziemy szykować się do remontu. Nie lubię sprzątać łazienki, ale  przypadło dziś na mnie, przy okazji zlikwidowałam wszystkie niedociągnięcia poczynione przez męża. Mokra byłam już po chwili, pot spływał po mnie ciurkiem, ale dzielnie wysprzątałam do samego spodu! Potem pranie, obiad , prasowanie. Mąż kupił dziś w Lidlu nową deskę do prasowania, profesjonalnie wygląda, jest ogromna i  bardzo stabilna. Temperatura mnie wykańcza, na szczęście nie pada. Aktualnie jest blisko 30stopni i marzę o kąpieli w jeziorze. Na obiad zupa "tajska" i gołąbek . Do tego kiszony ogórek. Mąż zawiózł rodzicom kapustę z żeberkami, aktualnie odpoczywamy po obiedzie. Czekamy na pana mierzącego wilgotność. A po jego wizycie, zobaczymy co dalej.

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    19 lipca 2018, 19:04

    Ja mam deskę z Ikea, też jest taka szeroka i wysoka jak tylko się chce. Bardzo wygodna, kupiłam jakieś pół rok temu, różnica ogromna w stosunku do tej starej.

  • Marynia1958

    Marynia1958

    19 lipca 2018, 16:04

    znowu ludzi zalewa...woda jednak potrafi bardzo dokuczyć,chociaż bez niej nie ma życia...pozdrawiam...

  • mania131949

    mania131949

    19 lipca 2018, 15:58

    Na południu Polski przyroda ludziom dokopała. Oglądałam dzisiaj na FB zalane ogrody, mieszkania, masakra. Ty już masz do przodu. Z grubsza ogarnięte. Tylko patrzeć jak nam opowiesz o świezo odnowionym mieszkanku! :-)))

    • Campanulla

      Campanulla

      19 lipca 2018, 19:40

      Współczuję mieszkańcom południa. Po moich doświadczeniach tym bardziej, A u mnie to nie tak hop.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.