Pamiętajcie, gorąca woda, ocet i soda. To najlepsze środki do "wyprania" pralki i zmywarki. Dziś wykonałam te czynności u rodziców, wreszcie mają czyste urządzenia. Nakarmiłam towarzystwo, zjedli chętnie i ze smakiem, zostało sporo na jutro. Mama wykapana, wymyta, pielucha nałożona, głowa wyprana, ojciec zadowolony, ja zmęczona. Wizyta u fryzjera to chwilka relaksu przy prasie tzw. brukowej.Potem zakupy, chwilka spaceru, smażenie kotletów i jazda do rodziców. Wszystko w biegu, na tempo. Cały czas jestem w takim stresie, że byle co mnie wyprowadza z równowagi. Każdy powrót do domu to rozpacz, żal i wściekłość jednocześnie. Mogłabym kopać, gryźć i szarpać aż do bólu.Zajadam ten stan, co odbija sie na mojej wadze. Rozsądek poszedł się bujać. Jestem niedobra dla męża, kłócimy sie o byle co, po prostu przerasta to mnie. I naprawdę żadne słowa pociechy nie pomagają. Ja chce widzieć czyn, rezultat, działanie , a tu dupa. Jest mi naprawdę ciężko, i jestem w rozpaczy, tak musze to okreslic.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Naturalna! (Redaktor)
10 lipca 2018, 19:21w Twoim wieku masz się relaksować a nie zapierniczać na 2 etaty. nie dziwię Ci sie, ze masz dość, tym bqrdziej, ze rodzice czasami wyprowadzają Cię z równowagi swoim zachowaniem. no cóz, mozesz jedynie popracować nad swoimi emocjami, znalezc czas na SUPER RELAKS, zebys nie czuła sie az tak stłamszona obowiązkami. raczej nie mozesz zmienić tej sytuacji to spróbuj zmienić swoje nastawienie. wiem, to trudne. poza tym taka gonitwa, stres i zapierdziel nie są dobre dla Twojego kręgosłupa. Ty dbasz o rodziców a o siebie powinnaś podwójnie. bądz POZYTYWNA mimo wszystko, spróbuj, poniewaz stres to prowokator wielu chorób. pozdrawiam :)
Campanulla
10 lipca 2018, 19:58Oni nie wiedza o moim stanie zdrowia, mówiłam o badaniach, nie interesują sie wynikami, po co zatem. Nie wiedza też o zalaniu, nic nie pomoga, apo co mam ich denerwować?
Gacaz
10 lipca 2018, 18:37A tak odchodząc od tematu, co poleciłabyś w Gdyni do zobaczenia w weekend. Mój syn jedzie na konkurs i może się z nim wybiorę.
Campanulla
10 lipca 2018, 20:03Muzeum Emigracji, koniecznie spacer na bulwar, przy którym jest Muzeum Marynarki Wojennej i Muzeum Miasta Gdynia, Dam Pomorza- żaglowiec , panorama z Kamiennej Góry z widokiem na Hel, na górę można wjechać specjalna kolejką. 21 lipca będzie impreza Kulinarna Świętojańska, będzie można jeść za darmo, słuchać jazzu na zywo i wiele więcej.
Gacaz
10 lipca 2018, 20:34Dzięki za podpowiedzi, będę 15-16 lipca, może zostanę dłużej.
Gacaz
10 lipca 2018, 18:33Myślę, że Ty doskonale radzisz sobie ze wszystkim, ale teraz nałożyło się zbyt wiele trudnych spraw naraz. Sama masz problem z zalanym mieszkaniem, a nikt oprócz męża Cię nie wspiera, a do tego zamiast skupić się na swoich kłopotach troszczysz się o swoich rodziców, którzy uważają to za oczywiste. Jesteś dobrym człowiekiem , który myśli o innych. Myślę, że masz dziś gorszy dzień, jutro będzie lepiej i poradzisz sobie ze wszystkimi kłopotami. ie odgrywaj się na mężu, bo właśnie on najbardziej Cię wspiera. Rozumiem Cię, bo też czasami różne problemy mnie przerastają i boli to, gdy inni myślą tylko o sobie. Postaraj się odpocząć, zrelaksować, a łatwiej poradzisz sobie z problemami. Pozdrawiam
Campanulla
10 lipca 2018, 20:05Odpoczne dopiero w sobotę i mam zamiar mieć wszystko w tyle.
Gacaz
10 lipca 2018, 18:33Komentarz został usunięty
zlotonaniebie
10 lipca 2018, 18:19Nie będę Cię pocieszała, bo tego nie potrzebujesz. Ale napiszę, że Cię rozumiem, bo sama przez to przechodziłam. Wysiłek fizyczny i emocjonalny czasem nas wykańcza. Ale zawsze się cieszyłam, że jestem blisko rodziców, że to ja mogę im pomagać, że nie muszę prosić nikogo obcego, kto może nie tak się nimi zaopiekuje, kto będzie dla nich przykry, szorstki, zuchwały. Teraz może tego nie doceniasz, ale uwierz, że kiedyś będziesz wdzięczna za tolosowi. Bo by wystarczało, że mieszkałabyś gdzieś daleko, rodziców wziąć byś nie mogła, sama przeprowadzić się też nie. I codziennie przed snem byś płakała, że tobie dobrze, a co z nimi? Bo przecież nikt tak się nie zaopiekuje jak Ty. Tak jest świat ułożony, rodzice się starzeją. Ale każda z nas dużo im zawdzięcza- to że jesteś mądrą, wykształconą osobą nie wzięło się samo, musiałaś mieć przykład z domu. W gorszych chwilach pomyśl sobie o tych wszystkich dobrych rzeczach, które dostawałaś od taty, o tych ciepłych dłoniach mamy, gdy cię głaskała po głowie gdy upadłaś i stłukłaś kolano. Nie wszyscy tego doświadczyli. Mamy za co dziękować, choć mamy też prawo mówić otwarcie , że teraz jest bardzo trudno.
adulska
10 lipca 2018, 17:32Babo jedna, przestań wreszcie narzekać : masz kasę i letni dom a syn cie nie obciąża, zero wrzeszczących wnuków. Chętnie podcierałabym mojego tatę w zamian za rade co teraz zrobić z tym fantem, który akurat mam i mamę,żeby mi powiedziała ,że wnuki to skarb a anie jarzmo.Sąsiad Cię zalał, trudno, bywa : wyschnie a ubezpieczenie pokryje straty. Lubie Cię czytać, ale wkurzasz tym wielkopańskim zadęciem, myślę,że wiesz o co chodzi , w końcu jesteś wykształcona :D.I dalej będę czytać jak mnie teraz nie zablokujesz .
Campanulla
10 lipca 2018, 20:12Nie zablokuję, ale nie wkurzaj mnie więcej, bo a/ jeżeli nawet mam kase, to nie na zalane mieszkanie, b/ ubezpieczyciel daje mi na farbę za 9zł/litr , kup tak proszę , a zatem ubezpieczyciel nie pokryje strat c/ rodziców nie obciążyłam tą informacja o zalaniu, aby ich nie martwić, d/ trudno, aby syn 37 letnie mnie obciążał, e/ mój oiciec rady żadnej by nie dał tylko opowiadał, jak sam walczył z zalaniem. Ale masz rację, to nie forum do opowiadania o sobie, będe pisać o swoje wadze, która nie spada.. Może spadnie od pisania?
Marynia1958
10 lipca 2018, 17:04żal mi Ciebie...tak się męczysz....dzielnie walczysz z trudnościami,sił Ci życzę..