Dziś wróciliśmy z działki, gdzie przebywaliśmy od soboty. To tylko 4 dni, ale znów nazbierało się do wyliczenia.Po pierwsze: przypadkowo skorzystaliśmy z usługi pilarza, który wizytował sąsiada. Pan wcale nie młody, ale sprytny niesamowicie, fachura doskonały, pociął nam drewno na fajne kawałki , takie akurat do kominka. W ten weekend mąż wykonał własnoręcznie drewutnię, więc pocięte dobro było gdzie ułożyć. Mamy zapasu na kilka sezonów. Trocin zostało po tej robocie co niemiara, zgrabiłam 6 koszy, a dziś dokończyłam tę pracę kosiarką. Doskonale zebrała. Mąż postawił płot przy naszym parkingu działkowym, Teren zielony należy do mnie, zajęłam się nim przez te dni z całą powagą. Dosadziłam roślin i zrobiło się kolorowo. Powycinałam wszystkie samosiejki, które wyrastają dzięki sójkom chowającym żołędzie w ziemi. Ponowne koszenie, pielenie przy krzewach, wybieranie ziemi, liści i patyków z dołu koło domku( aby było ładnie). Niestety wieczory i poranki bardzo chłodne. Wprawdzie kominek nagrzewa, ale w nocy wszystko stygnie, rano w domku zaledwie 14 stopni. Nie byliśmy przez te dni ani na spacerze, ani na rowerze. Cały czas na powietrzu, cały czas w ruchu. Moja waga pokazała dziś o 2 kg mniej. Cieszy mnie to niezmiernie. Może to i wpływ tabletek na niedoczynność? Ktoś wie? Dziś mąż miał wizytę u laryngologa, byliśmy w domu po 13, bo jeszcze zakupy w Lidlu. A potem to już tylko domowe sprawy. Ugotowałam obiad dla rodziców: rosół z lanymi kluskami i bitki wieprzowe w sosie koperkowym. Jutro zawieziemy. Pranie wisi i schnie na balkonie, czas przygotowywać się do kolejnego wyjazdu, w poniedziałek. A przed nami pogrzeb mamy kuzyna, odchodzą rodzice naszych rówieśników. To tyle i stwierdzić moge, że moje wyobrażenie o odpoczynku w czasie majówki mineło się całkowicie z rzeczywistościa
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
WielkaPanda
8 maja 2018, 20:17Trociny masz to teraz możesz hodować chomiki:) Ja myślę że te dwa kilosy spadły bo miałaś porządny wysiłek fizyczny. Gratulacje! To już chyba waga idealna!
Campanulla
9 maja 2018, 16:55Do ideału jeszcze troche zostało. Ale w moim wieku ideał? Bez przesady, mam trochę sadełka, ale nie mam zupełnie zmarszczek. Coś za coś.
WielkaPanda
9 maja 2018, 18:53A ja po ciążach i schudnięciu mam zmarszczki na brzuchu:(
zlotonaniebie
8 maja 2018, 19:39Tak myślałam o Tobie w weekend, że szalejesz na swojej działce:)) A wiesz, że ja nigdy nie kosiłam trawy? Jakoś tak M zawsze się tym zajmuje, ja tylko ogarniam jakieś rabatki, plewię i takie tam inne drobiazgi:))
Campanulla
9 maja 2018, 16:56A ja lubie kosić, lubie robic to porządnie,mąż nie ma cierpliości.