Poszłam wczoraj do łóżka przed 21, chwilkę poczytałam, spałam doskonale, długo, bez przerw, wstałam wypoczęta jak dawno nie było. Pyszne śniadanko w towarzystwie ukochanego, a potem do fryzjera. Dziewczyna jak zawsze nie zawiodła, i przywitam Wielkanoc w pięknej postaci. W drodze powrotnej drobne zakupy, a potem wariacje na temat kuchni. Doprawione uda kurze macerują się w lodówce, w piekarniku pieką się zawijaski z indyczych filetów, nadziewane warzywami, serem, zieloną pietruszką, zawinięte w plastry boczku. W drugim pojemniku piecze się polędwiczka wieprzowa, chwilkę podsmażona uprzednio. Podam ją z kluseczkami i surówką z pekinki, ogórka kiszonego, papryki czerwonej i pietruszki zielonej. Potem sprzątanie kuchni, mycie szafek, blatów, kafli. Mąż w tym czasie zajął się łazienką. Lata temu przestałam walczyć o dostęp do jej mycia, niedociągnięcia usuwam po cichu, bez nagłaśniania. W ten sposób wszyscy są zadowoleni. Waga dzisiejsza fajna, będę tak dalej trzymać. Spaceru nie będzie, chcę w domu jeszcze coś przygotować na wyjazd, aby jutro korzystać z wolnych chwil. Pogoda mocno pochmurna, a mgła niestety powoduje chłód. Już naprawdę mam dość zimy. W polityce zamieszanie, odwrót od "słusznych decyzji , aby Europa nie pluła nam w twarz". Jakie to zakłamanie, jakie łamanie kręgosłupów moralnych młodych posłów. Nie ja jedna boję sie o przyszłość Polski.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
hanka10
25 marca 2018, 08:52Mój mąż ma podobnie z tym sprzątaniem -chyba większość facetów tak ma :). kiedyś przeczytałam ,że to jest związane z innym rozwojem mózgów u kobiet i mężczyzn. Kiedyś kobiety ogarniały jaskinię i skupiały się na szczegółach a facet szedł na polowanie i widział jeden cel- bizona czy innego jelenia. I tak im zostało do teraz - szczegółów nie ogarniają, sprzątąją tylko "rynek ' jak mówi moja mama. Pozdrowienia :)
WielkaPanda
24 marca 2018, 14:07Ale mi zrobiłaś apetyt na jakieś mięsko tym opisem potraw! Jaki masz kolor włosów? Bo ja od lat jestem blond ale planuję zmiany (patrz mój dzisiejszy wpis). U mnie zaś wreszcie wiosna za oknem i niech już tak zostanie!
Campanulla
24 marca 2018, 19:27Taka ciemniejsza mleczna czekolada. Mniam!