Wczoraj wieczorem rozmawialiśmy z synem m. in. o proteście lekarzy. On socjolog, widzi zatem trochę inaczej, ale konkluzja taka sama. Dziś z rana pojechał do gdańskich Dominikanów,bo wykonuje jakąś pracę dla zgromadzenia poznańskiego w zakresie swojej profesji. Mąż na cmentarz uporządkować po zawierusze, a ja do dalszych prac kuchennych. Dziś nie było tego tak wiele, tylko biszkopt z renetą, co według mnie jest podstawowym i najłatwiejszym ciastem na świecie. Potem przygotowałam kaczkę do pieczenia, doprawiłam sałatkę jarzynową , sos grzybowy , kapustę czerwoną. Po powrocie męża poprosiłam o przyniesienie nastawionej nalewki z pigwy, celem zlania. W tym roku wyszło jej naprawdę sporo, została przelana do butelek i teraz będzie nabierać mocy. Trochę nasączonego owocu odłożyłam do słoiczka, podobno świetny dodatek do herbaty na wypadek przeziębienia. Trochę płynu zostawiłam też na wieczór do spróbowania. Może się wydawać, że dużo jedzenia, ale na 10 osób to nie przesada. Poza tym w czwartek część zawiozę do rodziców, część chcę zamrozić dla spokoju na dni następne.Może Panicz coś zabierze? Mieliśmy dziś zamiar zjedzenia obiadu poza domem, ale prawdę mówiąc nie będzie mi się chciało wychodzić po południu. Syn wróci z cmentarza prawdopodobnie dopiero ok. 17, zrobię zatem spaghetti z jakimś sosem.Dziś noc musiała być bardzo mroźna, bo w naszej sypialni rano było tylko 12 stopni.Śpimy przy otwartym oknie i zakręconych kaloryferach, a śpi się w takich warunkach doskonale.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Magdalena762013
31 października 2017, 19:22Szacunek, ze śpicie przy otwartym oknie. Moj tata tez tak sypiał, ale w związku ze swoją choroba. Macie chociaż gruba kołdrę? A przepis na ciasto chętnie przygarnę - wiesz, ze nigdy nie robiłam biszkoptu?
Campanulla
2 listopada 2017, 13:194 jaja, szklanka cukru( może byc troche mniej), szklanka mąki, spora lyżeczka proszku do pieczenia. Białka ubijam z cukrem na sztywna pianę, ubijając dalej dodaje po jednym żółtku. Gdy widać napowietrzenie, wsypuję mąkę wymieszana z proszkiem. Delikatnie mieszam, juz bez ubijania. do formy, piekę aż będzie ładny jasno brązowy kolor, do suchego patyczka.
Magdalena762013
2 listopada 2017, 17:12A jaka temperatura i szacunkowy czas?
Quarkino
31 października 2017, 17:03Biszkopt z renetą brzmi pysznie. Pozdrawiam! :)
Campanulla
2 listopada 2017, 13:19Oj tak, a jakie proste.