Mariusz Lubomski to naprawdę artysta pełną gębą. Głos niepowtarzalny, teksty świetne, aktualne, na czasie, wykonanie rewelacyjne. Fajne miejsce w starej Oliwie, na przeciwko parku oliwskiego . W starej kamienicy odnowiono parter, teraz jest tam nieduża sala koncertowa, obok restauracja Tu Można Marzyć za chwilkę otworzy swoje podwoje. Przywitała nas p. Krystyna Stańko, która ostatnio widzieliśmy jako jurorkę w Lady's Jazz Festiwal. A potem już tylko On . Ciary mnie przechodziły nie raz. Owacje były a jakże, a potem chwila relaksu przy wyśmienitym poczęstunku. Wino białe i czerwone stało, ale my wybraliśmy barszcz na domowym zakwasie , potem tatar z bawetty wołowej, pate z wędzonego pstrąga, pieczone warzywa na bagietce, sałatkę z ziemniaków pieczonych w ognisku i kiszonego ogórka. porcyjki na hapsa, ładnie podane, smakowite a nawet wykwintne. Bardzo miło tak spędzić wieczór. . Dziś zaliczyłam już pilates i świetne ćwiczenia na rozciąganie powięzi z użyciem piłeczki tenisowej. Pocę sie tam nie tylko ja, ale wszystkie wracamy z endorfinami. Jak powiedziła moja koleżanka z przedszkola, to nasze zabezpieczenie przed starością, nietrzymaniem moczu, faszerowaniem się pigułami. Zgorszych wiadomości, to syn przyjedzie, ale już 1 listopada musi wyjechać, bo w czwartek prowadzi zajęcia, a godziny rektorskie sa tylko do 13. Szkoda, musze go zatem porozpieszczać przez ten krótki pobyt.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Magdalena762013
28 października 2017, 00:41Wow - to dopiero wieczór cudny mieliście. Pozazdrościć. Moze przez ten opis nie wyobraziłam sobie tego śpiewu, ale juz jedzenie - tak:). Głodnemu widocznie chleb na myśli! No i syn na krotko rozumiem wpadnie - każda mama chciałaby sie nacieszyć jak najdłużej. Ale cóż. Carpe diem zatem!
Campanulla
28 października 2017, 15:28Oj tak , było cudnie, poetycko, nostalgicznie i smacznie!!!
zlotonaniebie
27 października 2017, 18:14Impreza dla ducha i dla ciała, takie lubię:) Idę nastawić buraki na zakwas :)))
Campanulla
28 października 2017, 15:27Zmotywowałam Twojego ducha?