Stan pogodowy bez zmian! To przestaje być zabawne, bo za chwilkę wszystko będzie gnić. Dziś szans na wyjście z domu poza zakupami i biblioteka to raczej nie ma. W kinie nic nowego, muzea już odwiedzone, faktycznie zostaje lektura . Życia bez książek, muzyki i czekolady nie wyobrażam sobie. Dlatego też nie rozpaczam, ale chciałabym jednak skorzystać z faktu posiadania domku nad jeziorem.
Na obiad dziś zrobiłam kapuśniak na wędzonce, bo została kapusta z ostatniego używania. Porcja wyszła słuszna, a zatem podzielę się z rodzicami. Poza tym makaron z warzywami sezonowymi i tyle. Sporo do tego ziół z balkonu . Waga moja jest ok, nie spada, ale i nie rośnie. Ręka w nadgarstku coraz lepiej, chociaż już wykazuje bóle reumatyczne. Tegoroczna pogoda chyba niezbyt łaskawa dla grzybów, będą robaczywe . Całę szczęście, że mam zeszłoroczne, suszone na słońsu, a nie mechanicznie.
roogirl
27 lipca 2017, 18:21Byłam ostatnio na fajnym filmie o kotach - kedi? To apropos tego, że w kinach nic. Pzdr.
Campanulla
27 lipca 2017, 20:39Znam osobę kochającą koty, ja takim uczuciem darze psy. Ten film nawet we fragmencie ,nie nie urzekł.
zlotonaniebie
27 lipca 2017, 15:09U mnie też bez zmian-upał:)) Grzybów w lesie niewiele. Mąż przyniósł dwa razy troszkę kurek, to moje ulubione grzyby do jajecznicy. Ja ogólnie lubię tylko grzyby blaszkowe.