No, moje kochane, dziś waga okazała 75kg, a zatem od 1 maja zrzut wynosi 1 kg! To dla mnie kosmos, bo wczoraj gościłam kuzynkę, poczęstunkiem był m.in. tort bezowy , było wino, ale waga dzisiejsza rzuciła mnie na kolana. A zatem potrafię, mogę , nie tylko chciałabym. Teraz tylko dajcie mi rozsądek, abym nie zaprzepaściła tego cudu, aby ciąg dalszy nie zmienił się w the end.
Już przed 12 dziś zrobiłam 6km. szybkim krokiem, spalając sporo kalorii. Na śniadanie był chleb chrupki jaglano- kukurydziany z twarogiem, mozzarellą i pomidorkami oraz , trzecia kromka , z powidłami domowymi, a zatem bez cukru. Na II śniadanie zjadłam gałkę lodów i 2 łyżki wczorajszego tortu, ale już wypiłam 4 szklanki wody i będ e konsekwentna do końca dnia. Na obiad zaplanowałam bigos z kapusty pekińskiej z kasza gryczana, na kolacje koktajl ze szpinaku, jabłka, miodu i zielonej pietruszki, dodatkowo zjem jogurt naturalny.
Jestem pełna euforii i optymizmu.