Ehhh... tak mnie naszło na smęty :/ 30 czerwca obroniłam pracę magisterską - praca na 5, obrona też :) Ale niestety mam też świadomość tego, że skończyło się coś naprawdę dobrego w moim życiu, uwielbiałam swoje studia. To było najlepsze 5 lat, lepsze niż mogłam sobie wymarzyć.
To trochę przerażające zastanawiać się co dalej? Jaką drogę wybrać, żeby nie żałować? Jak zwykle coś wymyślę ;) Trzymajcie kciuki ;p
A co do diety, to się rozregulowałam totalnie. Nie jadłam regularnie, za mało piłam przez tę bieganinę. Ale od jutra się poprawię, obiecuję .
Pozdrawiam i życzę miłej nocki
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.