Dopadł i mnie - brak motywacji. Ćwiczę, ćwiczę i brakuje mi endorfin po treningu. Nie wiem czym to jest spowodowane. Może tym, że w porównaniu do pracy jaką wkładam efekty wizualne są mierne. Humor przez to ez nie dopisuje.Ale się nie poddam. Wytrzymam do końca miesiąca i wtedy się okaże jak mi poszło.
Moje sztangielki stały się za lekkie. Jeszcze kilka tygodni temu ledwo dawałam radę zrobić kilka powtórzeń a teraz nawet ich nie czuję. Wczoraj w domu zagościły nowe. Od dziś zaczynam treningi z nimi.
Najgorzej, że na dziś planowałam cardio (rower albo bieganie) a u nas tak leje, że aż siwo się zrobiło. Trudno, najwyżej poleniuchuję i poszukam jakiś przepisów bo odnoszę wrażenie, że ciągle jem to samo. Jakieś nowe sałatki do pracy by się przydały i pomysły na domowe wędliny.
angelisia69
15 czerwca 2016, 16:42ja kupilam dlatego regulowane bo mniejszy wydatek i nadal nie wyklorzystalam wszystkich obciazen.Ile teraz masz?ja 6,5kg. Co do motywacji,smutno ze tak u ciebie,niedawno tak entuzjastycznie do wszystkiego podchodzilas,a tu dolek :( Moze zresetowanie sie pomoze inaczej spojrzec na swiat?
Caandyy
15 czerwca 2016, 18:58Też mam teraz regulowane nawet do 12 kg. A entuzjazm niestety opadł bo ciężko być jedyną osobą wśród znajomych, która robi coś dla siebie. Z każdej strony pokusy, zero poparcia. Trzymam się swoich postanowień ale bardziej trenuję charakter niż ciało.