Wczoraj plany mi się lekko pokrzyżowały i nie byłam biegać ale to nie znak, że siedziałam na dupci ;) Zamówiłam paczkę i przypomniało mi się, że leży już na poczcie i czeka a obiecałam kilku osobom, że dostarczę im to najszybciej jak się da (takie zlecenie zbiorowe). Tak więc adidasy na nogi i leciałam z wywalonym jęzorem na ostatnią chwilę żeby wszystko załatwić na czas (bo auto u mechanika, co jednak mnie cieszy).
Spaliłam ok.300 kcal na trasie 4,5 km marszu z jęzorem na wierzchu i rumieńcami w kolorze pupy znanego ssaka naczelnego ;))
I tym samym wykonałam już ponad 50 % planu spalania 2500 kcal w tydzień biegając i spacerując (chociaż ja nie spaceruję, bo nie znoszę chodzić wolno, wszędzie biegiem).
Menu. Wczoraj mi się chciało i gotowałam heh.
śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego, jedna z almette i i rzodkiewką, druga z żółtym serem i ogórkiem kiszonym (smak dzieciństwa)
II śniadanie: 1,5 wafelka (byłam na kawie i jakieś tam maleństwa wciągnęłam), 2 mandarynki
obiad: zupa krem z marchewki z prażonymi pestkami słonecznika i 1,5 tosta
(zdjęcie i przepis z bloga http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/2013/04/ene... Moje tosty były pełnoziarniste
podwieczorek: wytrawna muffina (Rodzicielkę mą coś napadło i piecze od dwóch dni)
kolacja: Domowy burger (grahamka z sałatą lodową, ogórkiem kiszonym, kotletem siekanym z kurczaka, cebulą i musztardą)
koło 21: koktajl (pół małego jogurtu naturalnego, jabłko, łyżka otrębów) byłam głodna i musiałam!
A teraz idę zażywać dalszych aktywności zwanej "odgruzowywaniem mieszkania" :)
Moja domowa wiosna:
Miłego dnia !
NowaaJaaa
26 lutego 2015, 14:05ten link to przepis na krem z marchewki? ;> nie otworzy mi się, a chętnie bym zobaczyła jak go zrobiłaś. ;)
Caandyy
26 lutego 2015, 14:12http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/2013/04/energetyczny-krem-z-marchewki-ze.html Zamiast śmietany dałam jogurt i dodatkowo uprażyłam pestki słonecznika
NowaaJaaa
26 lutego 2015, 14:22dzięki :)
NowaaJaaa
26 lutego 2015, 14:24a ile dałaś marchewek, na jaką porcję rosołu? ;> Bo tutaj jest na 3 litry, a aż tyle raczej nie będę robić :D
Keepcalmandschudnij
26 lutego 2015, 13:02O muffiny wyglądają wybornie !
Isfet
26 lutego 2015, 12:52Daj przepis na te muffinki :D też sobie zrobię - będą wygodne do pracy :)
Caandyy
26 lutego 2015, 13:04Zadzwonię do mamy później i wyślę Ci przepis.
Isfet
26 lutego 2015, 13:21Super dziękuję :)