Jak Wam minął weekend ? U mnie bardzo miło ale jednocześnie mało dietetycznie :) W sobotę byłam na odbiorze dyplomu. Były togi, płacze i pożegniania. A później obiad u babci i tort z truskawkami i galaretką i od tego się zaczeło. Wieczorem było jeszcze ognisko i kiełbaska drobiowa z grzańcem. Nie żałuję. W końcu 5 lat studiów trzeba było jakoś uczcić !
Zrobiłam już zapas ryby na Święta i nie tylko. Ostatnio jem ją dużo częściej. Znajomy przywiózł nam świeżego dorsza z nocnego połowu. Wadą dla mnie jest to, że ryba posiada głowę ale jakoś może się jej pozbędę.
Niedziela też nie była dietetyczna. Wpadły dwa kawałki pizzy na obiad i resztka tortu koło 20. No przecież nie wyrzucę ;P
Dzisiaj wróciłam już do rzeczywistości. Rano były 3 kanapki z pastą z awokado i fety, jajkiem i pomidorem. Później 2 kiwi a na obiad rosół z domowym makaronem razowym i zapiekanka z mięsem mielonym. Podwieczorek to kawa i 3 wafle z masą kawową a na kolację 3 kromki razowca z białym serem i cebulą.
Tworzę już w domu powoli świąteczny klimat bo niestety pogoda nie daje nam go poczuć. Zrobiłam już nawet sama kilka ozdób. Kupiłam foremki i już któryś rok z kolei robię odlewy. Udało mi się nawet kilka sprzedać. Moje wypociny wyglądaja tak:
Teraz zostaje tylko kupić choinkę i zrobić wianek na drzwi a może coś jeszcze ;)
Dziś nie ćwiczyłam bo doskwierał mi okropny ból głowy i karku. Zobaczymy jak będzie jutro bo czeka mnie mierzenie ;)
Miłego wieczoru ;*
teologg
10 grudnia 2014, 14:29piękne rzeczy robisz :-)
Marisa93
9 grudnia 2014, 17:39Pięknie Ci one wychodzą :)
ar1es1
9 grudnia 2014, 00:04Śliczne te ozdobki! :-)