Pomimo tego, że T. wyjechał, a ja byłam temu ogromnie przeciwna, jestem jakoś dziwnie spokojna i zadowolona. Kurczę, chyba była nam potzrebna taka weekendowa rozłąka i babski weekend.
A teraz spowiedź piątkowa. Jak Wam opisuje co jem łatwiej mi się pilnować.
9.00 śniadanie: owsianka z mandarynkami, 2 figi (ahh jak one regulują pracę jelit!)
11.00 II śniadanie: sałatka z pomidora i cebuli z jogurtem, 2 kromki razowca, jajko
14.00 obiad: zupa śmieciówka z dnia poprzedniego, 2 naleśniki z chudym serem miodem i bakaliami
18.00 podwieczorek: 3 małę kromki razowca, 3 plasterki sera żółtego, ogórek, pieczarka, cebula, papryka
20.30 kolacja: 2 grapefruity
Wczoraj były już jednak małe grzeszki ale jakoś mnie to nie stresuje. Spędziłyśmy super babski dzień. Od rana biegałyśmy po sklepach w Zielonej Górze. Szukałysmy głównie butów i sukienki ślubnej na ślub cywilny dla koleżanki (niestety nie dla mnie :(). Był też w miarę zdrowy obiad i wieczorne grzeszki.
śniadanie: bułka grahamka, 2 jajka, pomidor
II śniadanie: jabłko, mandarynka
obiad: miruna w panierce, pieczone ziemniaki, fasolka szparagowa z bułką
podwieczorek: banan, kawa z mlekiem
kolacja: lody czekoladowe z sałatką owocową, Warka Radler 0%
Jak widzicie kolacje są dla mnie mega problemem. Zupełnie nie wiem co jeść żeby było zdrowo i lekko. Poradzicie coś?
MIłego dnia Kochani ;) Ja lecę się szykować bo wybieramy się z dziewczynami do restauracji na pyszny obiadek :D
blue2009
9 listopada 2014, 14:51Eh te kolacje, wiem cos o tym:( ale powoli a na pewno dasz rade:)
noir9
9 listopada 2014, 14:17twaróg z oliwą, żeby tłuszczu trochę dostarczyć :) albo z masłem orzechowym, wtedy jest zjadliwy