Edit:
Trwam w tym stanie już prawie dwa tygodnie ale się nie dam, jak miesiąc trzeba będzie to i miesiąc poczekam. Nie wzięłam pod uwagę tego że to już ponad 10 kg i rzeczywiście organizm może się jakoś broni. Myślicie że przez to że teraz jest zimno na zewnątrz to ciepło mi w tym tłuszczyku i organizm chce go sobie zatrzymać? wiem, głupia teoria ale coś sobie muszę wymyślić żeby czekać cierpliwie i nie robić jakiś głupot, bo szkoda zmarnowac to co już się udało zrobić.
przykładowe menu:
jem na śniadanie owsianke z bakaliam do tego sok lub herbata , później w miedzy czasie serek wiejski sam lub z łyżką dżemu, obiad warzywa na parze z (kurczakiem, rybą, ryżem) zależy na co mam ochotę, na podwieczorek wpijam sok lub jem jakąś kanapke z ciemnym chlebem żytnim z szynką i serkiem, i kolacja przeważnie po koło 21-22, wiem późno ale tak kończę przeważnie prace a nie mam możliwości robić sobie 3 przerw na jedzenie. ale ide spać sporo po północy więc chyba też nie ma tragedi. na kolację jem jogurt naturalny z jabłkiem albo serek raz jeszcze. z tego co wyliczam w granicach 1600 kcal sie mieszcze każdego dnia czasami nawet i mniej jak nie mam czasu jeśc badz nie jestem poprostu głodna.
ByleByDoPrzodu
28 stycznia 2014, 11:14wypijam pół litra max na dzień, bywa że pije codziennie a bywa że raz na 2-3 dni.
grubasek266
28 stycznia 2014, 11:11Zapisuj może dokładnie co jesz, bo to praktycznie niemożliwe, żeby przy Twojej aktywności ruchowej waga spadała. We wcześniejszym wpisie pisałaś że pijesz dużo soków marchwiowo-jabłkowych, jak dużo? (litr ma około 500 kcal i dużo cukru).
kalliope
28 stycznia 2014, 11:05Ty schudłaś już 10 kg, a ja mam tak od początku, że nic! Więc nie ma co się załamywać. Moja waga stoi w miejscu od 3 tygodni, a ćwiczę.. ale wierzę w to, ze pewnego dnia (albo w nocy) ruszy i kg zaczną spadać! Zrób sobie też badania. Ja mam taki problem przez tarczycę, to ona nie pozwala mi schudnąć. Bo wydaje mi się, że teoria z zimnem jest trochę naciągnięta hihihi :) Trzymaj się, życzę powodzenia :)
last.time
28 stycznia 2014, 10:56Przeczekaj to waga powinna sie ruszyć tylko pamiętaj żeby się nie złamać !! :)
grubelek1978
28 stycznia 2014, 10:49tak dużo masz już zrzucono, może to chwilowy przystanek- organizm się szykuje do kolejnych strat :) może dla pewności pisz co i ile jesz... czasem jakieś niedobory zatrzymują utratę wagi. a te -7 cm to zapewne tłuszczyk z boczków i plecków uciekł :) a nie z samych bimbałków :)
martynka199009
28 stycznia 2014, 10:46ja pamiętam że mi zawsze po -10kg waga stała jak uparta nie ważne co bym robiła.. ale po jakimś czasie spadała. uważam że w ten sposób organizm sprawdza nas czy jesteśmy w stanie trwać dalej w tym co robimy, no i przez ten okres sie regeneruje.